Nowa normalność nadciąga. Branża lotnicza kończy prace nad cyfrowym paszportem dla zaszczepionych

Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay
REKLAMA

Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) ogłosiło, że jest na końcowym etapie opracowywania cyfrowego paszportu dla zaszczepionych. Prace toczyły się od listopada. Najprawdopodobniej zostaną ukończone jeszcze w grudniu 2020 r.

IATA, stowarzyszenie handlowe linii lotniczych, ogłosiło, że jest na końcowym etapie opracowywania IATA Travel Pass. Cyfrowy dokument ma zapewnić podróżnym możliwość potwierdzenia statusu zaszczepionego i wyniku testu na COVID-19. Dotyczy to aż 290 linii lotniczych zrzeszonych w organizacji.

Informacje o zdrowiu pasażerów mają pochodzić z baz danych placówek medycznych. Paszporty dla zaszczepionych mają mieć formę aplikacji cyfrowej, działającej zbliżeniowo.

REKLAMA

Na razie linie lotnicze oficjalnie nie ogłosiły przyszłego wymogu posiadania cyfrowego paszportu dla zaszczepionych. Przedstawiciele niektórych linii jednak jasno sugerowali, że będą wymagać od pasażerów zaszczepienia się na COVID-19.

Obecnie na pokładach samolotów obowiązują maseczki, dezynfekcja i dystans społeczny. Prawdopodobnie nie znikną one po wprowadzeniu IATA Travel Pass.

Dyrektor australijskich linii lotniczych Qantas, Alan Joyce, twierdzi, że „zdrowotny” paszport będzie niezbędny przed wejściem na pokład. Na razie mówi się, że szczepionkowy dokument ma dotyczyć głównie podróży międzynarodowych, nie zaś krajowych.

Linie lotnicze nie chcą być oskarżane o rozprzestrzenianie wirusa przez pasażerów na pokładzie. Chodzi o ochronę przed chorobą i nieprzenoszenie jej na obszary, które nie są zakażone – twierdził z koeli dr Robert Quigley, dyrektor medyczny International SOS. Firma ta świadczy usługi medyczne dla załogi lotniczej i pasażerów.

Źródło: healthline.com

REKLAMA