
Francuski urząd ds. prywatności Commission nationale de l’informatique et des libertés (CNIL) nałożył na Google grzywnę w wysokości 100 milionów euro i 35 milionów euro na Amazon za sposób, w jaki firmy używają urządzeń śledzących, znanych jako pliki cookie, na swoich francuskich stronach internetowych – podało France 24.
Urząd w swoim oświadczeniu uzasadnił, że obaj giganci pobierali pliki cookie bez zgody użytkowników, albo nie przedstawiali wystarczająco klarownego powiadomienia.
Dalej CNIL poinformowało, że Google i Azmazon naruszył art. 82 francuskiej ustawy o ochronie danych. Pierwsza z firm popełniła trzy przestępstwa, a druga dwa.
Obie firmy zostały więc ukarane za zainstalowanie na urządzeniach użytkowników we Francji, śledzących plików cookie „bez uzyskania uprzedniej zgody i bez podania odpowiednich informacji”.
Obaj giganci zapłacili karę za technologiczne śledzenie użytkowników w przestrzeni internetowej, żeby precyzyjniej dozować im spersonalizowane reklamy. Google posunął się jednak krok dalej i śledził nawet, tych którzy specjalnie wyłączyli ową personalizację.
Francuzi dali Google i Amazonowi 90 dni na zmianę banerów informacyjnych, pokazujących użytkownikom, kiedy stosowane są pliki cookie. Jeżeli giganci się nie dostosują, zostanie nałożona na nich kolejna kara – 100 tys. euro dziennie.
Rzecznik Google’a odpowiedział w lakoniczny sposób, praktycznie nie odnosząc się do sprawy.
„Osoby korzystające z Google oczekują od nas poszanowania ich prywatności, niezależnie od tego, czy mają konto Google, czy nie. Podkreślamy nasze doświadczenie w dostarczaniu informacji, jasnej kontroli, silnym wewnętrznym zarządzaniu danymi, bezpiecznej infrastrukturze, a przede wszystkim pomocnych produktach” – powiedział.
Brzmiało to jednak nie jak wyjaśnienie, a promocja wysokich standardów firmy. Tymczasem udowodniono, że te standardy są na poziomie krawężnika.
„Dzisiejsza decyzja podjęta na mocy francuskich przepisów o prywatności i łączności elektronicznej pomija te wysiłki i nie uwzględnia faktu, że francuskie przepisy i wytyczne regulacyjne są niepewne i stale się zmieniają. Będziemy nadal współpracować z CNIL, wprowadzając ciągłe ulepszenia, aby lepiej zrozumieć jej obawy” – tłumaczył dalej w iście dyplomatycznym stylu.