Dramat ekoaktywisty z tzw. Strajku Kobiet. Odebrana flaga i porwane naklejki. „Ja się wtedy bałem” [WIDEO]

Konferencja prasowa tzw. Strajku Kobiet/Fot. screen Facebook
Konferencja prasowa tzw. Strajku Kobiet/Fot. screen Facebook
REKLAMA

Organizacja o nazwie Strajk Kobiet najwyraźniej wciąż ma nadzieję na zbicie kapitału na swojej działalności. Dzisiaj aktywistki zorganizowały konferencję prasową, która miała dotyczyć m.in. „brutalności policji” podczas środowej manifestacji strajku klimatycznego współorganizowanego przez feministki.

Jednym z bohaterów konferencji był Krzysiek, młody aktywista. Opowiedział swoją „traumatyczną” historię ze spontanicznego spaceru. Przemarsz przez Warszawę pod hasłem „Spacer dla Przyszłości”, był spędem „na rzecz klimatu oraz przeciwko veto polskiego rządu dla budżetu europejskiego”.

Policjantka odebrała mi flagę. Nie wiem, co się z nią stało, ale w każdym razie odebrała – mówił.

REKLAMA

Mam ze sobą cały czas apteczkę w torbie. Kazali mi ją opróżnić, opróżnić kieszenie, opróżnić wszystko. I przyczepiła się (policjantka – przyp. red.) do soli fizjologicznej. Tutaj cytuję, bo zapamiętałem słowa tej policjantki: Jakoś sporo ma pan tej soli. Widzę, że pan się przygotował – tak, to są słowa tej samej policjantki – dodał wstrząśnięty.

Na tym jednak nie koniec. Doszło także do innych, „brutalnych” zachowań ze strony policji. – W torbie, oprócz soli, jak już wspominałem, miałem apteczkę. Jak mówiłem, kazała mi wszystkie rzeczy opróżnić, opróżnić kieszenie, opróżnić torbę. I zobaczyła takie naklejki. Oczywiście one są porwane przez tą samą policjantkę. Mało tego, te same naklejki były zapakowane w kopertę, zaklejoną – grzmiał.

To, co dostaję, to ja po prostu rozdaję moim koleżankom, kolegom. Ja jakoś zapomniałem, że mam jeszcze te naklejki. I powiedziała coś takiego: To teraz ponaklejaj sobie na kurtkę. Nie masz odwagi? Ignorujesz mój rozkaz? – wiecie państwo, ja się wtedy bałem – przyznał młodociany aktywista.

Źródła: Facebook/Twitter

REKLAMA