Z białostockiego ratusza miał popłynąć hymn UE, ale w ostatniej chwili „odłączono prąd”. Truskolaski żąda wyjaśnień

Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski/Fot. Marcin Onufryjuk (PAP)
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski/Fot. Marcin Onufryjuk (PAP)
REKLAMA

W czwartek, gdy w Brukseli trwał szczyt Rady Europejskiej, z ratusza w Białym stoku miał wybrzmieć hymn UE, czyli „Oda do radości”. Do tego jednak nie doszło, ponieważ wstrzymano zasilanie. Oburzenia nie krył prezydent miasta, Tadeusz Truskolaski.

Hymn UE miał popłynąć z białostockiego ratusza 10 grudnia w samo południe, zamiast miejskiego hejnału. W tym samym czasie w Brukseli rozpoczynał się unijny szczyt, podczas którego negocjowano m.in. porozumienie ws. budżetu na lata 2021-2027. „Oda do radości” miała być połączona z apelem samorządowców, którzy chcieli wycofania polskiego weta.

Unijny hymn jednak nie wybrzmiał. Jak się okazało, na tę inicjatywę nie zezwolił Waldemar Wilczewski, dyrektor Muzeum Podlaskiego, do którego należy ratusz. Z kolei rzecznik prezydenta miasta Urszula Boublej poinformowała, że z danych Centrum Usług Informatycznych Urzędu Miejskiego wynika, że na kilkadziesiąt sekund przed godz. 12 w ratuszu wyłączono prąd. Wcześniej pracownik Muzeum miał też nie chcieć wpuścić do budynku pracownika magistratu. Dodał również, że nie ma zgody na emitowanie treści innych niż hejnał miasta.

REKLAMA

Oświadczenie Dyrektora Muzeum Podlaskiego

Dyrektor Wilczewski wydał oświadczenie. Jak wyjaśnił, decyzja ta została podjęta „w trosce o wizerunek instytucji”. Dodał, że osoby, które w czwartek weszły do siedziby Muzeum, chciały odtworzyć z wieży utwór inny niż hejnał miasta – pod pretekstem „dokonania rekonfiguracji systemu”. Wilczewski zaznaczył, że nie ma informacji o tym, żeby tego dnia w budynku ratusza odłączono prąd.

„W związku z tym, że Urząd Miejski nie wystąpił wcześniej o zgodę na odtworzenie innego utworu niż hejnał oraz brakiem możliwości weryfikacji utworu przed odtworzeniem go w centrum Białegostoku, zdecydowałem w trosce o wizerunek instytucji o uniemożliwieniu odtworzenia utworu bez wcześniejszego odsłuchania go” – oświadczył Waldemar Wilczewski.

PiS wyłączył prąd?

„Dyrekcja podległego Urzędowi Marszałkowskiemu Województwa Podlaskiego (rządzi w nim @pisorgpl) Muzeum Podlaskiego wyłączyła o godz. 11.59 zasilanie (czyli prąd) wewnątrz budynku, by w południe z budynku Ratusza #Białystok nie można było zagrać «Ody do radości»” – grzmiał na Twitterze wiceprezydent miasta Rafał Rudnicki.

Pokazał także „notatkę służbową” podpisaną przez starszego informatyka.

Do sytuacji odniósł się podczas konferencji prasowej prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. – Oczywiście wystosujemy pismo z pytaniem, dlaczego instytucja, która jest odpowiedzialna za dystrybucję miliarda euro środków unijnych i tak naprawdę, jak wiele samorządów, żyje z UE dzisiaj (…) odmówiła zagrania hymnu Unii Europejskiej – grzmiał. Podkreślił również, że większość w sejmiku i zarządzie województwa tworzą politycy Zjednoczonej Prawicy. Zasugerował, że apel samorządowców ws. polskiego weta w UE mógł im nie odpowiadać.

„Ktoś poszedł po rozum do głowy i zamiast robić chlew, po prostu oszczędził Białostoczanom żenady” – skwitował pochodzący z Podlasia twórca Lemingopedii.

Źródła: TVN24/Twitter/Facebook

REKLAMA