„Nic polskiej skarbówce nie dopłacę”. Po zniesieniu ulgi abolicyjnej zapowiada się masowe wymeldowywanie z Polski

podatki, zmartwienie.
Obciążenia podatkowe - zdj. ilustracyjne. (Foto: Flickr/PAP)
REKLAMA

Rząd PiS z jednej strony masowo podnosi podatki, z drugiej likwiduje niektóre ulgi. Od nowego roku przestanie obowiązywać ulga abolicyjna. Polacy pracujący za granicą zapowiadają, że wymeldują się z Polski.

W październiku PiS zdecydował o likwidacji ulgi abolicyjnej. To fatalna wiadomość dla sporego grona polskich zarabiających poza Polską.

Polacy zatrudnieni w zagranicznych firmach – np. w Norwegii, Wielkiej Brytanii, Australii, Katarze, Singapurze itd. – dotychczas mieli prawo do odliczenia od podatku dochodowego różnicę pomiędzy podatkiem wyliczonym przy zastosowaniu metody proporcjonalnego odliczenia a podatkiem wyliczonym przy zastosowaniu metody wyłączenia z progresją.

REKLAMA

Innymi słowy – podatek dochodowy płacą jeszcze w tym kraju, w którym zarabiają. Władza uznała najwyraźniej, że Polacy pracujący za granicą to całkiem „atrakcyjna” grupa podatników i teraz od nich spróbuje uszczknąć trochę grosza. Od stycznia przepisy się zmienią.

Zniesienie ulgi abolicyjnej to oczywisty wzrost obciążeń podatkowych dla osób pracujących poza Polską, ale pozostających wciąż polskimi rezydentami podatkowymi (np. ze względu na rodzinę mieszkającą w Polsce). Bardzo upraszczając – osoby te będą musiały dopłacić różnicę między podatkiem płaconym zagranicą.

Dlatego zaczną kombinować, jak tego nie robić. Jedną z opcji jest wymeldowanie się z Polski.

Tak postąpił właśnie pan Radosław z Bydgoszczy, który od kilku lat pracuje w Holandii w branży logistycznej. Na początku często kursował pomiędzy Polską a Niderlandami. Ostatecznie ściągnął do nowego kraju zamieszkania żonę i tam planuje mieszkać do emerytury.

Nic polskiej skarbówce nie dopłacę. Wymeldowałem się z Polski i nie wrócę przed 60. rokiem życia – mówi w rozmowie z money.pl.

Jak zaznacza, po zniesieniu ulgi abolicyjnej musiałby dopłacać rocznie polskiemu fiskusowi ok. 6,5-8,5 tys. zł. Dlatego się wymeldował.

Pan Przemysław Malik rozpoczyna niedługo pracę w Holandii. Na początku rodziny nie będzie ściągał, bo nie wie, ile tam zostanie. By uniknąć „podwójnego opodatkowania” wymelduje się z Polski, a cały majątek, jaki posiada, przepisze na żonę.

Podobnie postąpi sporo Polaków pracujących poza Polską.

Źródło: money.pl/NCzas

REKLAMA