Wyciekły tajne dokumenty. Członkowie Komunistycznej Partii Chin w firmach Pfizer i AstraZeneca

epidemia koronawirusa/Czy koronawirus uderzy w prezydenta Chin? Xi Jinping może mieć problem. Foto: print screen z YouTube/CGTN
Xi Jinping w masce Foto: print screen z YouTube/CGTN
REKLAMA

Komunistyczna Partia Chin sięga do największych koncernów na świecie. Okazuje się, że jej członkowie znajdują się nawet w firmach, będących producentami szczepionki przeciwko COVID-19.

Po tym jak światło dzienne ujrzały dokumenty Komunistycznej Partii Chin, okazało się, że spośród prawie 2 mln ujawnionych jej członków wielu pracuje dla wielkich światowych koncernów.

Poza ich nazwiskami na liście znajduje się też miejsce oraz data urodzenia, pochodzenie etniczne, adresy i numer telefonów.

REKLAMA

Po raz pierwszy dokumenty zostały ujawnione we wrześniu przez chińskiego opozycjonistę. Przekazano ją do Inter-Parliamentary Alliance on China (IPAC), w skład którego wchodzi ponad 150 polityków z całego świata, przyglądających się niepokojącym działaniom Pekinu. Baza została upubliczniona po tym jak potwierdzono jej autentyczność.

Lista podzielona jest na 79 tys. fragmentów, a wiele z nich związanych jest z bardzo istotnymi organizacjami i firmami z dziedziny medycyny lub technologii.

Okazuje się, że członkowie partii zajmowali istotne stanowiska m.in. w Pfizer i AstraZeneca.

„Według raportu szczegółowa analiza materiału przeprowadzona przez 'The Mail’ w niedzielę ujawnia, że ​​giganci farmaceutyczni Pfizer i AstraZeneca – obaj zaangażowani w rozwój szczepionek na koronawirusa – zatrudniali łącznie 123 lojalistów partyjnych. Analiza wykazała również, że w 2016 roku w brytyjskich bankach HSBC i Standard Chartered pracowało ponad 600 członków partii w 19 oddziałach . Chociaż nie ma dowodów na to, że ktokolwiek na liście członków partii szpiegował w Chinach” – czytamy na economictimes.indiatimes.com.

W sumie Komunistyczna Partia Chin ma ponad 92 miliony członków. Dostać się do niej nie jest łatwo. Zwykle pozytywnie zostaje rozpatrzona co dziesiąta kandydatura, bo przyjmowani są ludzie, którzy wyróżniają się kwalifikacjami i oddaniem.

Amerykanie są coraz bardziej zaniepokojeni działaniami chińskiej agentury. Od początku roku do września ich służby zidentyfikowały w USA 14 obywateli Chin, którzy zostali oskarżeni o szpiegostwo.

Prezydent Donald Trump zaostrzył nawet przepisy wizowe, w taki sposób, żeby członkowie Komunistycznej Partii Chin i ich rodzin nie mogli przebywać dłużej niż miesiąc.

Źródła: economictimes.indiatimes.com, o2.pl

REKLAMA