Lekarze przeciwni szczepionkom będą „przesłuchiwani”? Dworczyk musiał ostro tłumaczyć się za prof. Matyję

Jan Pospieszalki, Michał Dworczyk Źródło: prt. sc. TVP VOD / Warto rozmawiać 14.12.2020, 23:55
Jan Pospieszalki, Michał Dworczyk Źródło: prt. sc. TVP VOD / Warto rozmawiać 14.12.2020, 23:55
REKLAMA

Michał Dworczyk był gościem Jana Pospieszalskiego w program „Warto rozmawiać” w TVP. Minister musiał m.in. tłumaczyć się ze słów prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej, Andrzeja Matyi, który stwierdził, że lekarze będący przeciwnikami szczepionek będą „przesłuchiwani”.

– Coraz więcej pojawia się w mediach sceptyków co do szczepień. Na tej liście są także lekarze, żebyście państwo mieli świadomość. My wszystkich tych lekarzy w tej chwili będziemy, brzydkie słowo użyję, przesłuchiwać, czy wzywać do wyjaśnień ich postawy przed organy odpowiedzialności zawodowej – zapowiedział Matyja na posiedzeniu senackiej Komisji Zdrowia.

Jan Pospieszalski przypomniał Michałowi Dworczykowi te słowa prof. Matyi. – Czy pan pochwala takie stanowisko? – zapytał ministra dziennikarz.

REKLAMA

– Ale jakie stanowisko? […] Wie pan co, nie wiem na jakiej podstawie można przesłuchiwać […] Myślę, że było to wyrażenie potoczne, które dotyczyło, wewnątrz samorządu lekarskiego, jakichś procedur wyjaśniających – tłumaczył Matyję Dworczyk.

Pospieszalski przypomniał politykowi wypowiedź jego kolegi, ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który na rzeczonej komisji pochwalił postawę prof. Matyi, a lekarzy mających wątpliwości dot. szczepionek nazwał „kołtunami”.

– […] Czy to są fragmenty oficjalnej polityki rządu? – próbował dowiedzieć się od Dworczyka dziennikarz.

Minister odpowiedział tylko, że wśród lekarzy również zdarzają się osoby, które używają „fejk niusów” i „nie mają pełnej wiedzy”.

W reakcji na te słowa Jan Pospieszalski przypomniał, że szwajcarskie i amerykańskie agencje zgłaszają szereg wątpliwości wobec szczepionek na Covid-19.

– Czy to są też kołtuny? – zapytał ministra redaktor.

– Nie mam pojęcia. Nie znam wypowiedzi, o których pan mówi – zasłaniał się Michał Dworczyk.

Pospieszalski zapytał więc Dworczyka, czy zna on polskie badania, które potwierdzałyby skuteczność i bezpieczeństwo szczepionek.

Tu Dworczyk znów nie odpowiedział na pytanie. Powiedział, że szczepionki dostępne w Polsce, będą zaakceptowane przez Europejską Agencję Leków.

Pospieszalski wytknął też ministrowi, że rząd nie robi „wszystkiego” (tak, jak powiedział Dworczyk), by walczyć z pandemią, tylko stawia wyłącznie na szczepionki.

– Mieliśmy w studiu lekarza, który twierdzi, że ma skuteczne… przypadki wyleczenia Covid-19, przy pomocy istniejącego, zarejestrowanego i bezpiecznego leku, jaki jest Amantadyna – powiedział redaktor.

Dziennikarz zapytał, czy Dworczyk wsparłby badania nad tym środkiem. Przypomniał, że dwóm ośrodkom odmówiono możliwości badań.

– Ja bardzo chciałbym, żeby były lekarstwa, które skutecznie leczą Covid. Natomiast jeżeli pan chce prowadzić tego typu rozmowę, najlepiej zaprosić przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia albo właśnie lekarzy […] – po raz kolejny nie odpowiedział na zadane pytanie Dworczyk.

Dalej minister starał się odwrócić kota ogonem i manipulować wypowiedzią redaktora Pospieszalskiego. Sugerował, że ten powiedział, iż Amantadynę należy zalecać bez badań. Tymczasem pytanie dotyczyło właśnie rządowej zgody na badania.

Przez całą długą rozmowę ministrowi Dworczykowi udało się nie odpowiedzieć na żadne z pytań. Cały czas jedynie udzielał wymijających odpowiedzi, odpowiedzi nie na temat lub przerzucał odpowiedzialność na kogoś innego.

Źródło: TVP

REKLAMA