
PRL nauczył Polaków radzić sobie z różnymi bzdurami i omijaniem głupich regulacji. Najnowszy przykład to omijanie tzw. podatku od małpek przez Żabkę.
Od 1 stycznia w życie wchodzi kolejny nowy podatek wymyślony przez rząd PiS – tym razem od tzw. małpek, czyli alkoholu w opakowaniach poniżej 300 ml.
Dystrybutorzy będą musieli zapłacić rządowi 25 zł od 1 litra 100 proc. alkoholu. Podatek sprawia oczywiście, że produkt podrożeje. Producenci i sprzedawcy w takich sytuacjach opłatę przenoszą na konsumenta.
Od nowego roku średnio „setki” podrożeją o 1 zł, a 200 ml wódki o 2 zł.
Sposób na nowy podatek znalazła Staropolska – wódka marki własnej Żabki. Zaczęła sprzedawać butelki o objętości 350 ml. Taka butelka podatkiem nie zostanie objęta.
Czy produkt w nowym litrażu przypadnie klientom do gustu? To się oczywiście okaże.
Jednak z racji obciążeń podatkowych jego zakup będzie bardziej opłacalny, aniżeli butelki o objętości 100 czy 200 ml.