Stonoga na razie nie będzie jak oszust Gaweł. Norwegowie nie przyznali mu azylu

Zbigniew Stonoga nie dostał azylu w Norwegii. Źródło: YouTube
Zbigniew Stonoga nie dostał azylu w Norwegii. Źródło: YouTube
REKLAMA

Norweski Urząd ds. Cudzoziemców (UDI) stwierdził, że Zbigniew S. nie ma prawa do ochrony prawnej w Norwegii ani prawa do legalnego pobytu w tym kraju. Zbigniew Stonoga odwołał się od tej decyzji do właściwego sądu. Musi jednak opuścić Norwegię.

Zbigniew Stonoga jest poszukiwany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wydanego w listopadzie tego roku przez Sąd Okręgowy w Lublinie.

O wydanie ENA wystąpiła lubelska Prokuratura Regionalna, która wcześniej wydała za S. list gończy.

REKLAMA

O decyzji UDI poinformował sam Stonoga na portalu społecznościowym, gdzie zamieścił też jej fotokopię.

„Jest odmowa Norwegii na azyl. Proszę o udostępnianie tego norweskim mediom” – napisał.

Norweski Urząd ds. Cudzoziemców stwierdza w swojej decyzji, że nie ma podstaw do udzielenia azylu Zbigniewowi Stonodze.

Jak piszą w odmowie norweskie władze migracyjne, we wniosku o azyl napisał, że szuka schronienia w Norwegii w związku z poglądami politycznymi; stwierdził, że nie może w Polsce utrzymać rodziny, gdyż jest ścigany na podstawie fałszywych oskarżeń.

Stonoga napisał we wniosku – podaje UDI – że polski rząd opisuje jego osobę w mediach jako bandytę, a tymczasem – jak utrzymuje, nie jest skazany za przestępstwa kryminalne.

Jako osoby mu grożące S. wskazał: ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, Jarosława Kaczyńskiego oraz Mariusza Kamińskiego. Jako powód ucieczki z Polski podał „istnienie struktur mafijnych w polskim rządzie”.

Wnioskodawca podkreślił również, że w razie powrotu do Polski trafi do więzienia, gdzie nie będzie mu zapewniona opieka zdrowotna. Stonoga twierdzi, że wobec niego w Polsce stosowane są represje, jest wzywany po kilka razy dziennie do stawienia się w różnych instytucjach, a jego mieszkanie jest przeszukiwane przez policję. Twierdzi, że rządzący chcą doprowadzić do jego śmierci.

Według norweskiego UDI wniosek S. nie spełnia wymogów konwencji dotyczącej statusu uchodźców, a Zbigniew S. może szukać pomocy w instytucjach istniejących w Polsce.

UDI podkreśla, że polski wymiar sprawiedliwości funkcjonuje „na poziomie możliwym do akceptacji”, co oznacza, że Stonoga może liczyć na uczciwy proces i odrzucenie ewentualnych fałszywych oskarżeń przez sąd.

Zgodnie z decyzją UDI, Zbigniew S. nie może liczyć na prawo pobytu w Norwegii. Podstawą do tego nie może być opisywana przez Stonogę jego podatność na stres oraz zespół stresu pourazowego PTSD, gdyż schorzenia te nie zostały przez niego udokumentowane we właściwy sposób.

Norweski urząd wzywa Zbigniewa Stonogę do opuszczenia Norwegii i proces ten ma być kontrolowany przez policję. W praktyce oznacza to deportację.

Reprezentujący Stonogę przed wymiarem sprawiedliwości w Polsce mec. Michał Wąż powiedział PAP, że odwołał się on od decyzji norweskiego urzędu do tamtejszego właściwego sądu.

– Z informacji jakie posiadam, prawnicy reprezentujący go w Królestwie Norwegii odwołali się od przedmiotowej decyzji do sądu, który będzie merytorycznie oceniał zebrany w sprawie materiał dowodowy – powiedział Wąż.

Wąż dodał, że zgodnie z decyzją UDI Zbigniew Stonoga musi opuścić Norwegię, ale „to nie znaczy, że sprawa pod jego nieobecność nie będzie rozpoznawana”, bo w sensie prawnym procedury dotyczące azylu będą się toczyły nadal.

Zbigniew S. jest poszukiwany na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania wydanego przez Sąd Okręgowy w Lublinie na wniosek lubelskiej Prokuratura Regionalnej, która wcześniej wydała za S. list gończy.

Chodzi o sprawę, w której prokuratura zarzuciła Zbigniewowi S. oszustwa podczas prowadzenia działalności charytatywnej na kwotę ponad 900 tys. zł i pranie pieniędzy w latach 2015-2017.

Gdy Stonoga wyjechał do Norwegii, Sąd Rejonowy Lublin-Zachód uwzględnił wniosek prokuratury i nakazał aresztowanie S. na dwa miesiące od zatrzymania. Na tej podstawie prokuratura wydała za nim list gończy.

1 listopada 2019 r. weszła w życie umowa między Unią Europejską a Norwegią i Islandią, w której te państwa zobowiązały się do honorowania i wykonywania ENA.

Zbigniew Stonoga chciał iść w ślady oszusta Rafała Gawła, który założył w Białymstoku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Ośrodek za pieniądze promuje cenzurę, szczuje i donosi na tych, z których poglądami się nie zgadza.

To samozwańczy policjanci słowa i myśli. Gaweł został w Polsce skazany na więzienie za wyłudzenia i oszustwa. Po wyroku uciekł do Norwegii i tam naopowiadał, że jest jakimś „obrońcą praw człowieka” prześladowanym przez władze.

Oszust Gaweł początkowo tez nie miał przyznanego azylu. UDI odrzucił jego wniosek, ale po odwołaniu do sądu przyznano mu go na rok – do stycznia 2020.

Być może Stonodze uda się przed sadem wykazać, że skoro oszust i wyłudzacz dostał azyl, to on tez powinien. Szanse są jednak słabe bo Gaweł to zawodowy lewacki aktywista, żyjący z tropienia „faszystów”

REKLAMA