
Choć amantadynę stosują nawet ludzie z rządu – wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł przyjął ten lek i twierdzi, że wyleczył się z Covid-19 – to resort zdrowia wciąż przed nią przestrzega. Minister Adam Niedzielski namawia, by zamiast leczyć się amantadyną, stosować szczepionki.
Adam Niedzielski, minister zdrowia, straszy, że skutek uboczny stosowania amantadyny na Covid-19 będzie taki, że leku nie wystarczy dla chorych m.in. na Parkinsona.
– Amantadyna jest lekiem przeznaczonym przede wszystkim dla chorych na Parkinsona (…). Różne wykorzystywanie tego leku w innych celach niestety ograniczyło dostępność dla tych, którzy powinni ten lek otrzymywać – powiedział w rozmowie z Polsat News.
Choć pod naciskiem mediów i środowiska lekarskiego Niedzielski zlecił Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji dokonanie przeglądu literatury i badań sprawdzenie, czy amantadyną da się leczyć Covid, to wciąż zaleca szczepionki zamiast leku.
– Niestety Agencja takich dowodów nie znalazła (…). Dlatego nie możemy wydać zalecenia do leczenia – powiedział.
Co jest zresztą dziwne, bo lekarze informowali o przypadkach, licznych, wyleczenia Covid-19 właśnie tym lekiem. Niedzielski stawia jednak na szczepionki i koniec.
– Szczepienia są dobrowolne. Chcemy przekonywać do tego, że szczepienie jest bezpieczne i jest najlepszym rozwiązaniem (…). Dlatego namawiamy wszystkich, niezależnie od tego, czy ktoś przechodził COVID-19, czy nie – powiedział w rozmowie z Polsat News.
Źródło: Polsat News