Nawrócone na islam dwie „imamki” szukają meczetu do głoszenia kazań

Nowoczesne imamki z Francji Fot. Twitter TFilastin
REKLAMA

Dwie katoliczki po „nawróceniu” zostały „imamami” i teraz bezskutecznie szukają meczetu w Paryżu lub okolicach, by promować „postępowy islam”. Próby wykreowania się na „postępowych” islamie nie są nowe. Był już tu nawet „meczet tęczowy”, ale tak tajny, że jak zszedł do podziemia to do dzisiaj nikt o nim nie słyszy.

Nowe „imamki” nawróciły się dziesięć lat temu. O ich aktywności zrobiło się głośno we wrześniu 2019 roku.

Zainaugurowały bowiem „postępowe” modły islamskie w formule mieszanej kobiet i mężczyzn.

REKLAMA

Są jednak „imamkami bez stałego meczetu”. Panie Anne-Sophie Monsinay i Eva Janadin nie noszą strojów muzułmańskich, bo ich zdaniem nie ma takiego nakazu w Koranie i twierdzą, że chcą wyznawać „postępowy islam”. Spotkały się w 2015 roku i zaczęły do krytyki „dyskryminacji kobiet w przestrzeni meczetu”.

Przeszły na islam w wieku 19 i 21 lat. Przez pewien czas prowadziły swoją działalność w wynajętej wilii, ale jej właściciel musiał ją sprzedać. Dlatego nie mają swojego meczetu, ale meczet wirtualny Sîmorgh, w którym prowadzą modły za pośrednictwem aplikacji wideo Zoom.

Panie rozesłały listy do 40 merów regionu paryskiego z prośbą o przydział budynku. Dostały tylko cztery odpowiedzi (odmowne), co wskazuje, że politycy też nie traktują ich poważnie. Są też „odrzucane” przez innych imamów.

Imamki twierdzą, że mają w swoim stowarzyszeniu 400 wiernych muzułmanów , w „większości rozczarowanych pewną wizją duchowości i brakiem otwartości innych meczetów. Ich „meczet” promuje „równość i integrację”, także „bez dyskryminacji ze względu na orientację seksualną”.

Może i dobrze dla nich, że inni imamowie ne traktują ich poważnie…. Obydwie panie to 2/3 wszystkich imamek we Francji.

REKLAMA