
W głosowaniu tajnym PE 536 głosami przeciw, przy 156 głosach za i trzech wstrzymujących się, wydał negatywną opinię w sprawie kandydatury Marka Opioły, który jest nominowany przez Polskę na członka ETO.
Swojego członka w Trybunale Obrachunkowym ma każde państwo członkowskie. Kandydaci proponowani przez państwa członkowskie są zatwierdzani przez Radę, po konsultacji z Parlamentem Europejskim.
Ten może albo poprzeć kandydata albo zwrócić się o wycofanie nominacji. Nie jest to jednak decyzja wiążąca. W sumie chodzi tu raczej o kolejny prztyczek dla Warszawy, niż jakiekolwiek kompetencje kandydata. Rada nie jest zobowiązana do zastosowania się do zalecenia Parlamentu.
W 2016 roku europosłowie wydawali już negatywną opinię na temat poprzedniego polskiego kandydata na członka ETO, Janusza Wojciechowskiego. Ten ostatecznie został jednak powołany na to stanowisko, bo Polska swojego przedstawiciela w Trybunale mieć po prostu musi.
Opioła jest obecnie wiceprezesem polskiej Najwyższej Izby Kontroli. Jak podał Parlament w komunikacie, po wysłuchaniu Opioły 7 grudnia, Komisja Kontroli Budżetowej PE też zarekomendowała odrzucenie jego kandydatury.
Polska nie ma swojego przedstawiciela w ETO od 1 grudnia 2019. Wspomniany Janusz Wojciechowski został bowiem komisarzem UE ds. rolnictwa, a na jego „polskim” stanowisku w Trybunale Obrachunkowym powstał wakat. Zakręcony na lewą stronę PE pokazuje jednak kolejny raz Polsce coś na kształt gestu Kozakiewicza. Razem z ewolucją różnych grup parlamentarnych na lewo, będzie zresztą coraz gorzej.
Rodzima „Targowica” nie kryje satysfakcji:
#PE 536 głosami odrzucił kandydaturę #MarekOpioła na członka Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Wcześniej wysłuchała go komisja Kontroli Budżetowej (#CONT), to był żenujący spektakl. Ile takich porażek i wstydu czeka nas jeszcze ze strony rządu? https://t.co/xC0I362S6G pic.twitter.com/izs1bv1dIK
— Róża Thun (@rozathun) December 15, 2020
Źródło: PAP