Polka z Wielkiej Brytanii poddała się dobrowolnemu szczepieniu, po którym doznała paraliżu

Szczepienie. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: emmer.com.ar/Christian Emmer
Szczepienie. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: emmer.com.ar/Christian Emmer
REKLAMA

Na Wyspach można szczepić się od tygodnia. Wśród przyjmujących szczepionkę znaleźli się również Polacy. Na FB pojawiło się info o Polsce, która po przyjęciu szczepionki doznała nieprzyjemnych skutków ubocznych.

Oto oryginalny wpis:

„W piątek 11.12.2020 roku ta kobieta zaszcze-piła się na c-o-v-i-d-19. Szcze-pionka jest dobrowolna, ale trzeba podpisać dokumenty. W dokumencie jest też punkt: niepożądane skutki uboczne i jakie są te skutki też jest opisane … Podpisała się pod tym przed podaniem szcze-pionki.

REKLAMA

Już tego samego dnia w piątek wieczorem poczuła się źle, w sobotę wymiotowała i dostała drgawek, doszedł także paraliż. W poniedziałek rano (14.12.2020) wylądowała w szpitalu, leży i wyje bo nie wie co się z nią dzieje. Zadzwoniła do znajomej (która mi to przekazała), bełkotała, ledwo można było ją zrozumieć, że po zaszcze-pieniu na tego znanego wirusa wylądowała w szpitalu. Poprosiła ją czy by mogła w szpitalu tłumaczyć bo nie zna angielskiego. Znajoma zadzwoniła więc do tego szpitala, ale powiedzieli jej, że nikt z bliskiego otoczenia nie może być tłumaczem i że ściągną tłumacza z biura przy szpitalu.

Zadzwoniła również do jej męża aby może ją stamtąd zabrać bo w obecnej sytuacji nie wiadomo co szpital może zrobić z pacjentem, szczególnie takim z NOPem, ale jej mąż powiedział, że nie bo jest w złym stanie i podają jej kroplówki. Znajoma pojechała tam jednak do tego szpitala i bez żadnego problemu weszła do niej na oddział tam gdzie leży, rozmawiała z lekarzem i pielęgniarką. Lekarz przyznał, że wystąpił skutek uboczny po podaniu szcze-pionki, była to szcze-pionka dobrowolna firmy P-f-i-z-e-r. Przed podaniem szcze-pionki miała robiony wywiad, była zdrowa, nie miała żadnych chorób. Lekarz określił to na zasadzie „oczyszczenia” i robią wszystko żeby z tego wyszła. Sam lekarz podkreślił również, że nie rozumie po co zdrowi ludzie poddają się tym szczepieniom, że tyle ostrzeżeń jest wobec tej szczepionki.

Po tej historii nasuwa się pytanie:
1. Dlaczego nikt z bliskich nie może być tłumaczem? Czy tłumacz przyszpitalny będzie relacjonował tak, żeby było na korzyść szpitala?
2. Skoro lekarz mówi i dziwi się, dlaczego szczepią się osoby zdrowe, które tak zareagowały na zastrzyk, to jak zareagują na niego osoby chore, słabsze? Chyba każdy będzie umiał odpowiedzieć na to pytanie [😉]
Jak ktoś będzie miał jakieś doświadczenia z tą szcze-pionką to proszę o kontakt ….”
Autor
Aneta Meyer

*pisownia oryginalna,

źródło: https://www.facebook.com/justsocha/

REKLAMA