Typowa Polska. Policjant, który nigdy nie miał prawa jazdy, od lat jeździł radiowozem

Uwaga kierowcy! Na drogach w całej Polsce ruszył kaskadowy pomiar prędkości. Foto: print screen z YouTube/Telewizja Zabrze
Policjant z radarem Foto: print screen z YouTube/Telewizja Zabrze
REKLAMA

Policjant z Ustronia w woj. śląskim normalnie podczas służby prowadził radiowóz. „Wlepiał” również mandaty innym kierowcom. Kłopot w tym, że sam nigdy nie miał prawa jazdy.

Aż trudno uwierzyć, że takie kuriozum mogło mieć miejsce w dzisiejszych czasach, gdy wszystko jest skrzętnie zapisywane w systemach komputerowych. Policjant z Ustronia na Śląsku Cieszyńskim od lat dojeżdżał do pracy na komisariacie samochodem, a w trakcie służby prowadził radiowóz.

Wykonywał również typowe dla swojej pracy czynności – karanie mandatami etc.

REKLAMA

Ostatnio miał pecha i uczestniczył w kolizji drogowej. Na miejsce przyjechali jego koledzy po fachu z Cieszyna. Profesjonalnie wykonywali czynności służbowe: sprawdzali trzeźwość kierowców, w tym ustrońskiego policjanta – wszyscy byli trzeźwi.

Później sprawdzali dokumenty uczestników zdarzenia i… okazało się, że policjant nie ma „prawka”! Nie tylko przy sobie, ale w ogóle nigdy nie miał prawa jazdy.

„Zgodnie z policyjnymi przepisami prawo do korzystania z radiowozów mają funkcjonariusze, którzy przejdą odpowiednie badania lekarskie i posiadają uprawnienia do kierowania pojazdami. Wtedy taki funkcjonariusz otrzymuje tzw. wkładkę, czyli terminowe zaświadczenie uprawniające do korzystania z radiowozów”, opisuje sprawę „Wyborcza”.

Tymczasem nasz bohater nigdy nawet nie starał się o tego typu dokumenty.

„Dyżurny miał uznać, że skoro mężczyzna dojeżdża do pracy na komisariacie samochodem, to zapewne ma prawo jazdy, więc dał mu kluczyki. Ten pierwszy raz sprawił, że pozostali funkcjonariusze niczego nie podejrzewali i za każdym razem wydawali mu kluczyki” – pisze z kolei „Super Express”.

Teraz za nadużycia odpowie nie tylko rzeczony policjant, ale również jego przełożeni.

Źródło: SE, GW

REKLAMA