
Według różnych sondaży, Od 30 proc. do 50 proc. Niemców nie chce zaszczepić się na Covid-19. To poważny problem dla niemieckiego rządu. Tymczasem prominentny niemiecki genetyk zasugerował, by osoby niezaszczepione zrezygnowały z ratowania życia w publicznej służbie zdrowia.
Z najnowszego sondażu opublikowanego przez niedzielne magazynowe wydanie dziennika „Bild” wynika, że 32 proc. Niemców nie chce poddać się szczepieniu na Covid-19.
Inne badanie opinii, przeprowadzone w ramach długoterminowego projektu uniwersytetu w Erfurcie i Instytutu Roberta Kocha (RKI) w pierwszej połowie grudnia wskazuje, że tylko 50 proc. naszych sąsiadów zza Odry zamierza poddać się szczepieniu.
Szef grupy posłów bawarskiej CSU w Bundestagu, jeden z najbardziej wpływowych niemieckich parlamentarzystów, Alexander Dobrindt uważa, że aby przekonać sceptyków, politycy powinni sami dać dobry przykład.
– Politycy powinni być obecni od początku w procesie szczepień. (…) Chodzi o akceptację społeczną. Szczepienia są rozwiązaniem problemu pandemii. Dlatego tutaj nie powinno być żadnych opóźnień – przekonywał.
Premier Bawarii Markus Soeder (CSU) wezwał z kolei do przyśpieszenia zakupów i dystrybucji szczepionki w Niemczech. – Wszystko musi być ukierunkowane na uzyskanie większej liczby szczepionek i szybsze ich rozprowadzenie. To absolutny priorytet polityczny – stwierdził w wywiadzie dla „Bild am Sonntag”.
Tymczasem Wolfram Henn, genetyk z uniwersytetu Kraju Saary i członek Rady Etyki rządu federalnego wezwał wszystkich odmawiających szczepień do rezygnacji z leczenia w publicznej służbie zdrowia w nagłych wypadkach.
Europejska Agencja Leków (EMA) zapowiedziała, że w poniedziałek 21 grudnia zbierze się panel ekspertów w celu oceny szczepionki przeciwko Covid-19, wyprodukowanej przez amerykańską firmę Pfizer i jej niemieckiego partnera, spółkę BioNTech. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała w czwartek, że szczepienia przeciw Covid-19 zaczną się w UE 27, 28, i 29 grudnia.
Źródło: PAP