Piłkarz Marcus Thuram pluje w twarz Austriaka, a jego ojciec Lilian walczy z… rasizmem

Thuram pluje na przeciwnika Fot. screen
REKLAMA

Nie milkną echa incydentu na boisku Bundesligi. Reprezentant Francji Marcus Thuram napluł w twarz Austriakowi Stefanowi Poschowi, obrońcy Hoffenheim. Thuram junior, który gra od 2019 roku w Borussii Mönchengladbach, musi się liczyć z poważną karą.

Nie dość, że syn Liliana Thurama opluł rywala, to ten wyczyn miał miejsce w czasie pandemii, więc przy okazji jest złamaniem przepisów sanitarnych. Bez zawieszenia się nie obędzie.

Francuskie media spekulują, że trener reprezentacji Didier Deschampes może nie powołać „przestępcy” do kadry, która pojedzie na mistrzostwa Europy.

REKLAMA

Marcus Thuram zagrał trzy razy w reprezentacji Francji i był na dobrej drodze do wyjazdu na mistrzowski turniej, który ma być rozegrany latem.

Thuram junior zadebiutował w kadrze 11 listopada 2020 roku, w przegranym 0:2 towarzyskim meczu z Finlandią.

Plucie w twarz to jedna z najgorszych obraz. Co prawa w mediach społecznościowych młody piłkarz napisał jakiś czas po zdarzeniu, że przeprasza za to, co zrobił, i „przyjmie wszystkie konsekwencje swojego gestu”, ale być może to dopiero skutek uświadomienia mu w szatni konsekwencji tego czynu.

Thuram przyznał się do winy, ale dodał, że to był gest… „przypadkowy” i „niezamierzony”.

Jak na ironię, już po tym incydencie, w sieciach społecznościowych przypomniano wywiad z jego ojcem Lilianem Thuramem. To wielokrotny reprezentant Francji, mistrz świata z 1998 roku. Teraz został „działaczem anyrasistowskim”.

Jeszcze w 2018 r. Lilian Thuram żalił się, ze jako „osoba czarnoskóra jest opluwany, nawet w telewizji”. Jego syn udowodnił, że opluwani są, i to przed kamerami TV, raczej biali..

Źródło: Valeurs Actuelles

REKLAMA