Turcy i Chińczycy mają jedwabny szlak. Prowadzi przez te same tereny, co w starożytności

Prezydent Turcji Recep Erdogan fot. PAP/EPA
Prezydent Turcji Recep Erdogan fot. PAP/EPA
REKLAMA

Turcja nakreśliła możliwość powstania kolejnej odnogi jedwabnego szlaku. Jej linia przebiega obszarami, na których rozciągał się ten pierwotny.

Turecka agencja informacyjna Anadolu, powołując się na oświadczenie ministra transpotu Adila Karaismailoglu, podała, że „pierwszy pociąg wiozący towary z Turcji do Chin osiągnął w sobotę punkt docelowy”.

Pociąg ze Stambułu do miasta Xi’an pokonał 8,693 km, po drodze przejeżdżając przez Gruzję, Azerbejdżan, promem przepływając przez Morze Kaspijskie i dalej przez Kazachstan.

REKLAMA

W sumie zajęło mu to 15 dni. Biorąc pod uwagę specyfikę trasy to bardzo dobry wynik.

Do realizacji tego połączenia mogło dojść dzięki powstaniu trasy między Turcją i Azerbejdżanem przez Gruzję, z pominięciem Armenii.

Turcy kreując trasę do Chin, nawiązali do tradycji. Tymi samymi terenami prowadził bowiem jedwabny szlak w starożytności i średniowieczu.

Turcy mogą w ten sposób dużo skorzystać na nowej linii tranzytowej, w związku z otwarciem w 2016 r. tunelu pod cieśniną Bosfor, która łączy Europę z Azją.

Wbrew informacjom Anadolu, pierwszy bezpośredni transport między Chinami a Turcją został zrealizowany w listopadzie zeszłego roku. Wtedy to pociąg z Państwa Środka przyjechał do Stambułu.

Źródła: aa.com.tr/kresy.pl

REKLAMA