Parlament rozwiązany, Izrael czekają wybory. Netanjahu ograł Ganca?

Premier Izraela Benjamin Netanjahu. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: tter/Israel PM
Premier Izraela Benjamin Netanjahu. Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: tter/Israel PM
REKLAMA

Izrael czekają czwarte już wybory w ciągu dwóch lat. Spor o budżet doprowadził do rozwiązania parlamentu. Deputowani Knesetu mieli czas na uchwalenie budżetu we wtorek 22 grudnia do północy czasu lokalnego. Nie udało się.

W trzech głosowaniach nad budżetem wyniki były wyrównane, ale ostatecznie nie został on uchwalony. Dlatego zaraz po północy, już w środę, zapadła automatycznie decyzja o nowych wyborach.

Koalicja Likudu Benjamina Netanjahu i „Niebiesko-białych” Benny’ego Ganca nie udała się, a „małżeństwo” okazało się krótkotrwałe. Współpraca była trudna od początku. Polityków dzieliły spore różnice polityczne, do tego koalicja musiała działać w czasie pandemii koronawirusa, a nad tym wszystkim wisiał jeszcze proces dotyczący korupcji premiera Netanjahu i skierowane przeciw niemu cykliczne manifestacje.

REKLAMA

Netanjahu trochę ograł Ganca. W ramach koalicji obydwaj mieli rotacyjnie sprawować funkcję premiera. Kolej lidera „Niebiesko-Białych” przypadała na 2021 rok. „Netanjahu zabiera nas na wybory wyłącznie po to, by nie iść do więzienia” – napisał Ganc na Twitterze. Jak zauważał portal Times of Israel, Netanjahu „nie chciał wywiązać się z umowy o rotacyjnym sprawowaniu funkcji premiera”.

Proces Netanjahu ma się rozpocząć na początku 2021 roku, a wybory 23 marcu. Zawierając pakt z Likudem wiosną 2020 roku, gen. Benny Ganc doprowadził do rozłamu swojej partii. W ostatnich miesiącach partia Ganca traciła popularność i wydaje się tu najbardziej przegrany.

W sondażach prowadzi Likud, ale np. były minister Gideon Saar, ogłosił w grudniu utworzenie własnej formacji, Tikva Hadasha (Nowa Nadzieja), partii centroprawicowej, która jest w sondażach już na drugim miejscu. Znaczącym rywalem obecnego premiera może być też Naftali Bennett, lider radykalnie prawicowej formacji Jamina, były minister edukacji w rządzie Netanjahu. O miejsca w Knesecie zamierza także walczyć centrowe ugrupowanie Jesz Atid Telem Jaira Lapida.

Ostatnie trzy głosowania w Izraelu były głównie pojedynkami partii Netanjahu i Ganca. Teraz nowe ugrupowania mogą sporo namieszać, a nie wykluczone, że sytuację jeszcze mocniej skomplikować.

Źródło: Oust France

REKLAMA