
Rankiem 24 grudnia odkryto, że kościół Notre-Dame de Talant, niedaleko Dijon jest zniszczony. W nocy ktoś powybijał jego witraże. To nie jedyny taki dziwny akt w te święta.
„Atak na chrześcijańskie symbole w Wigilię Bożego Narodzenia to poważny czyn, który musi zostać ukarany w sposób przykładny” – powiedział w oświadczeniu mer miasta Talant Fabian Ruinet. To właśnie on odkrył 24 grudnia rozbite witraże w kościele Notre-Dame.
Witraże powybijano kamieniami. Zagarnięto je z placu budowy w pobliżu kościoła. Mer złożył doniesienie na wandali na posterunku policji w Dijon.
Mer chce powołania straży miejskiej i instalacji dodatkowych kamer w swojej miejscowości. Środki na te cele mają się znaleźć w miejskim budżecie już na 2021 r. Zniszczenia w kościele potępił także miejscowy prefekt.
Nous condamnons très fermement les dégradations inadmissibles commises sur l’église Notre-Dame de Talan. @PoliceNat_21 pleinement mobilisée pour en identifier les auteurs sous l’autorité de @ProcureurDijon. La République ne saurait tolérer des attaques contre des lieux de culte.
— Préfet Bourgogne-Franche-Comté, Préfet Côte-d'Or (@Prefet21_BFC) December 24, 2020
Komu przeszkadza szopka w Perpignan?
Tuż przed Wigilią we Francji pojawiła się sprawa bożonarodzeniowej szopki. Składanie donosów na tego typu instalacje i naruszenie zasad laicyzmu to niemal francuska nowa „tradycja”. W Perpignan uczynił to lewicowy kolektyw.
Piętnaście partii i stowarzyszeń, w tym Zieloni (EELV), lewacka France Insoumise, Partia Komunistyczna, Nowa Partia Antykapitalistyczna (trockiści z NPA), a także „postępowe” organizacje jak „antyrasistowski” MRAP, czy feministki zaprotestowali przeciwko obecności szopki na dziedzińcu przy wejściu do merostwa w Perpignan.
Wspólny front specjalnie nie dziwi, bo w ratuszu rządzi mer Zjednoczenia Narodowego (RN) Louis Aliot. I tym razem zapewne bardziej chodzi o motyw polityczny, niż religijny. Jednak, bez tego typu akcji święta we Francji obejść się już chyba nie mogą.
Lewicowy „kolektyw” złożył donos do prefektury, która reprezentuje władzę centralną. Merowi zarzuca się „naruszenie artykułu 28 ustawy z 9 grudnia 1905 r.” o rozdziale państwa i religii.
„Jesteśmy bardzo zaskoczeni tą reakcją, ponieważ bożonarodzeniowa szopka stoi przed ratuszem od wielu lat” – zareagowały władze miasta. W komunikacie dodano życzenia „Wesołych Świąt wszystkim mieszkańcom Perpignan, niezależnie od ich filozofii czy religii”.
#Perpignan : Halte à la censure et gloire à nos traditions et à notre culture ! Joyeux Noël à tous ! https://t.co/0Xl6ow9oC0 via @lindependant
— Louis Aliot (@louis_aliot) December 23, 2020
W tym wszystkim dodatkowo niektórym odbija. W Limay w regionie paryskim, w noc Bożego Narodzenia, kobieta dźgała nożem dwoje małych dzieci. Jedno zmarło, drugie w stanie ciężkim trafiło do szpitala.
Tragedia w departamencie Yvelines wydarzyła się po świątecznej kolacji. Przy stole zgromadziło się pięciu dorosłych i troje dzieci. 38-letnia ciotka wyprowadziła ośmioletniego chłopca i pięcioletnią dziewczynkę do parku. Tam bez powodu wyciągnęła nóż i zaczęła nim dźgać dzieci.
Chłopiec zmarł na miejscu. Dziewczynkę z licznymi ranami kłutymi rąk, nóg i brzucha, przewieziono do szpitala. Zatrzymana przez policję kobieta tłumaczyła się, że tak kazał jej diabeł…
Jej opętanie miało trwać od tygodnia.
Źródło: VA/ France Bleu/ France Info