
Już o 1 stycznia 2021 roku w stołecznym ratuszu będzie można oficjalnie używać feminatywów. Rewolucja językowa w Warszawie zarządzanej przez Rafała Trzaskowskiego rozkwita. Do tej pory żeńskie formy nazw stanowisk stosowano raczej w komunikacji wewnętrznej. Teraz stołeczne władze chcą je sformalizować tak, by można było się posługiwać żeńskimi końcówkami w oficjalnych dokumentach.
Feminatywy w stołecznych urzędach to jedna z zapowiadanych przez Trzaskowskiego zmian. Od przyszłego roku pracownice warszawskiego ratusza będą mogły używać żeńskich form nazw stanowisk „w komunikacji zewnętrznej i wewnętrznej, w tym na stronach internetowych i komunikatach prasowych, w stopkach wysyłanych e-maili, nagłówkach pism urzędowych, wizytówkach czy tabliczkach przydrzwiowych”. W związku z tym w Warszawie przybędzie prezydentek, inspektorek, naczelniczek, burmistrzyń i dyrektorek…
Według stołecznego urzędu miejskiego, męska forma nazw stanowisk piastowanych przez kobiety pozostaje w mocy „w większości dokumentów kadrowych, a także w dokumentach o charakterze formalnym, takich jak decyzje administracyjne i inne dokumenty, których forma została określona przepisami prawa”. Chodzi o Rozporządzenie Rady Ministrów z 15 maja 2018 roku, w którym nazwy te jednoznacznie określono.
Mimo to warszawski ratusz zapewnił, że podejmie działania, by żeńskie nazwy stanowisk mogły funkcjonować w pełnym zakresie. Wygląda więc na to, że Rafał Trzaskowski bierze się za realizację kolejnej „ważnej” dla mieszkańców Warszawy obietnicy.
Źródło: dziennik.pl