Morawiecki: nie ma godziny policyjnej, bo Konstytucja. Niedzielski i Müller: jest, ale inaczej się nazywa, więc wszystko w porządku

Policjant, fajerwerki Źródło: PAP, Pixabay, collage
Policjant, fajerwerki Źródło: PAP, Pixabay, collage
REKLAMA

Od strony prawnej to postępowanie wygląda w ten sposób, że jest wymierzona kara [za chodzenie w sylwestra – red.] w wysokości do 30 tys. i ona w ciągu 7 dni jest egzekwowana z konta – stwierdził na antenie Radia Zet Adama Niedzielski.

Rząd nie wprowadza w sylwestra godziny policyjnej, bo w tym celu trzeba by wprowadzić stan wyjątkowy, apeluje jedynie o nieprzemieszczanie się i nieużywanie fajerwerków – mówił premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.

Okazuje się, jednak, że czwartkowy zakaz wychodzenia z domów, od godziny policyjnej będzie różnił się jedynie… nazwą. Szef resortu zdrowia, Adam Niedzielski, utrzymuje bowiem, że zakaz jest w mocy, a kary za jego złamanie będą srogie.

REKLAMA

Będą mandaty, a co więcej, policja po każdej takiej interwencji może sporządzić wniosek o postępowanie administracyjne, które jest prowadzone przez głównego inspektora czy inspektoraty sanitarne – oświadczył minister zdrowia Adam Niedzielski, pytany czy policja będzie egzekwowała wprowadzone przez rząd ograniczenie prawa do swobodnego przemieszczania się w Sylwestra.

Minister stwierdził, iż „od strony prawnej to postępowanie wygląda w ten sposób, że jest wymierzona kara w wysokości do 30 tys. i ona w ciągu 7 dni jest egzekwowana z konta”. – Dopiero potem przysługuje możliwość odwołania się – dodał Niedzielski.

Fakt, że zmienił się tylko nazewnictwo, potwierdził nawet na antenie TVP Piotr Müller, rzecznik prasowy rządu.

Godzina policyjna kojarzy się w Polsce w sposób jednoznaczny, dlatego też pan premier odniósł się do tego w ten sposób na konferencji prasowej, natomiast aktualne są przepisy dotyczące ograniczenia przemieszczania się w tym czasie. Wszystko po to, aby właśnie nie dochodziło do zgromadzeń publicznych szerokich. Zresztą one same w sobie są innymi przepisami ograniczone na czas epidemii – tłumaczył w TVP Info rzecznik.

Kuriozum? Owszem, bo pokrótce wygląda to tak: godzina policyjna byłaby niezgodna z Konstytucją, więc zmieniono nazwę zakazu i udaje się, że wszystko jest w porządku. Oczywiście ów zakaz, który w istocie jest godziną policyjną, jest niezgodny z prawem.

Źródło: TVP, Radio Zet

REKLAMA