PRL na bis! Morawiecki zapowiada państwowe inwestycje na terenach PGR-owskich

Premier Mateusz Morawiecki. Foto: Krystian Maj/KPRM
Premier Mateusz Morawiecki w masce z zaworami/Zdjęcie ilustracyjne/Foto: Krystian Maj/KPRM
REKLAMA

To się nie może dobrze skończyć. Premier Mateusz Morawiecki wobec kryzysu gospodarczego proponuje rozwiązania, które już w historii przyniosły katastrofalne skutki.

Premier Morawiecki zapowiada wielkie państwowe inwestycje, które mają być odpowiedzią na kryzys gospodarczy spowodowany lockdownem wprowadzonym pod pretekstem mniemanej pandemii koronawirusa.

Inwestycje w tereny PGR-owskie

Rozwój musi się charakteryzować tym, że te demony przeszłości z III Rzeczypospolitej, z czasów wcześniejszych muszą odejść w niepamięć. Jedną z pięt achillesowych rozwoju III RP niewątpliwie był brak dbałości o obszary poPGR-owskie – zapowiada premier Mateusz Morawiecki.

REKLAMA

Ruszamy dziś, u progu 2021 roku, z nowym programem wsparcia dla terenów poPGRowskich w wysokości 250 mln zł. To wsparcie jest realizowane w ramach szerokiego programu rządowego programu realizacji inwestycji lokalnych – dodał.

Z tych inwestycji już część środków poszła do tych terenów, ale dziś chcemy, by gminy mogły złożyć wnioski, które będą opiewały na kwoty: minimalna 50 tys. zł, maksymalna do 5 mln zł – podkreślił premier Morawiecki.

Jak wyjaśnił środki te będą przeznaczone na państwowe inwestycje, dotyczące między innymi infrastruktury drogowej, wodnej, wodno-kanalizacyjnej. Środki przeznaczone będą też na budowę i modernizację świetlic, bibliotek i budowę nowych, a także rozwój placów zabaw i terenów rekreacyjnych.

Wielkie inwestycje odpowiedzią

Przypomnijmy, że – jak informowało money.pl – wydatki na inwestycje w 2021 roku wyłączono z zawartej w ustawie stabilizującej reguły wydatków. Wielkie inwestycje jako odpowiedź państwa na walkę z kryzysem zapowiedział już w kwietniu minister finansów Tadeusz Kościński.

Będziemy kontynuowali duże projekty inwestycyjne, jak budowa CPK i przekop Mierzei Wiślanej. Ale równie ważne są inwestycje lokalne: w drogi, mosty, szpitale, szkoły – mówił jeszcze w kwietniu minister finansów Tadeusz Kościński.

Mówiąc prościej państwo będzie zabierało pieniądze w podatkach i wyrzucało je na niekoniecznie efektywne inwestycje, byle „tworzyć miejsca pracy”.

Równie dobrze Kościński mógłby zlecić kopanie i zakopywanie dołów, przecież tak samo „stworzyłby miejsca pracy”. Państwo nie może stworzyć żadnych miejsc pracy. Może co najwyżej zabrać miejsca w sektorze prywatnym i przekierować je do sektora publicznego, gdzie z natury rzeczy efektywność jest mniejsza.

Katastrofalne skutki polityki państwa

Polityka jak największych państwowych inwestycji, którą w obliczu kryzysu prowadzi rząd PiS, doprowadzi do katastrofy. Istnieje popularny mit, że po Wielkim Kryzysie w USA to państwo, wielkie inwestycje pomogły wyjść na prostą. Jednak nic bardziej mylnego.

– Po raz pierwszy zostały jawnie odrzucone zasady laissez-faire, a zaakceptowane metody ingerencji rządu. (…) (Hoover – red.) zostawił Amerykę zupełnie zrujnowaną, pogrążoną w najdłuższym i najdotkliwszym kryzysie w dziejach – pisał w książce „Wielki Kryzys w Ameryce” Murray Rothbard.

– Na czym polegał problem? Teoria ekonomii pokazuje, że cykl koniunkturalny może być wywołany wyłącznie przez inflację stymulowaną przez rząd, a inflacjonistyczne i interwencjonistyczne metody mogą tylko przedłużyć i pogłębić kryzys – dodawał.

– To ingerencje rządu doprowadziły do niezdrowego boomu lat dwudziestych, a nowe metody Hoovera, polegające na zaawansowanym interwencjonizmie, zaostrzyły przebieg Wielkiego Kryzysu – podkreślał Rothbard. Niestety Polski rząd wybiera dokładnie tą samą drogę, co nie zwiastuje niczego dobrego.

REKLAMA