Amerykańscy medycy odmawiają szczepień na COVID-19. Podają powody

szczepienie
Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

Spora część pracowników amerykańskiej służby zdrowia nie chce szczepić się na COVID-19. Ich obawy budzi przede wszystkim nadzwyczajnie szybko wyprodukowany preparat. Producenci zapewniają, że jest bezpieczny.

W artykule „New York Post” czytamy, że pracownicy służby zdrowia w Kalifornii, Nowym Jorku, Ohio i Teksasie odmawiają przyjęcia szczepionki na koronawirusa.

Mowa – w zależności od miejsca – o połowie albo więcej zakwalifikowanych do szczepienia, którzy szczepić się nie chcą.

REKLAMA

Przedstawiciele zawodów medycznych wykazują sceptycyzm ze względu na czas powstania szczepionki. Pojawiła się ona w niecały rok, testowana była zaledwie kilka miesięcy, a normalny proces powinien trwać kilka (jeśli nie kilkanaście) lat.

Nie oznacza to oczywiście, że długoterminowe efekty uboczne wystąpią, ale takie obawy są uzasadnione. Po prostu tego aspektu nie zbadano, bo nie było czasu. Trwał wyścig o to, kto pierwszy szczepionkę wypuści na rynek.

Jak podaje „New York Post”, powołując się na gubernatora Ohio Mike’a DeWine’a, 60 proc. pracowników domów opieki w całym stanie nie skorzystało z propozycji dobrowolnego zaszczepienia.

Z kolei w Nowym Jorku „ponad połowa pracowników Emergency Medical Services okazała sceptycyzm do szczepień” – podaje gazeta.

Podobnie jest w Kalifornii. „Los Angeles Times” podało, że około połowa pracowników szpitala St. Elizabeth w hrabstwie Tehama odmówiło przyjęcia szczepionki.

Natomiast w hrabstwie Riverside urzędnicy spotkali się, by opracować strategię, jak najefektywniej redystrybuować szczepionki niewykorzystane przez personel medyczny.

W Teksasie jeden z lekarzy z Houston Memorial Medical Center przyznał, że co najmniej połowa pielęgniarek ze szpitala odmówiła przyjęcia szczepionki.

Powody są różne. Przeprowadzono badania wśród sceptyków szczepionki, a najczęściej padającą odpowiedzią było „wpływ polityki na rozwój szczepionki„, co za tym idzie – skrócenie faz testowania szczepionki.

Są też inne powody. Jedna z pielęgniarek w Kalifornii powiedziała, że nie szczepi się, gdyż jest w szóstym miesiącu ciąży.

Z kolei jej koleżanki, które odmówiły szczepienia, wskazały, że skoro od początku ogłoszonej pandemii i mimo pracy na pierwszej linii frontu nie zakaziły się koronawirusem, to dadzą też radę w kolejnych miesiącach.

Przedstawione wyniki smucą epidemiologów. Marc Lipsitch z Harvardu w krótkim komentarzu dla „NYP” podkreśla, że powrót do życia sprzed ogłoszonej pandemii możliwy będzie dopiero wtedy, gdy odpowiednio duża grupa społeczeństwa stanie się odporna na wirusa SARS-CoV-2 i jego ewentualne mutacje.

Same fakty o szczepionce Pfizera. Znamy możliwe efekty uboczne [TABELA]

REKLAMA