
Od kilku miesięcy trwał niekontrolowany napływ nielegalnych migrantów na należące do Hiszpanii Wyspy Kanaryjskie. Madrytowi udało się zawrzeć w tej sprawie umowę z Rabatem.
Od 3 tygodni niemal codziennie po 20 migrantów jest odsyłanych z wysp do Maroka. Dotyczy to jednak tylko przybyszy z tego kraju. Większość migrantów pochodzi jednak z innych krajów Afryki Zachodniej i dostają się tu nie tylko z Maroka, ale np. także z Mauretanii.
Hiszpański MSW Fernando Grande-Marlaska spotykał się w tej sprawie ze swoim marokańskim odpowiednikiem Abdelouafim Laftitem. W centrum ich dyskusji był właśnie kryzys migracyjny na Wyspach Kanaryjskich. Nie wiadomo, czym Madryt skusił do zgody Maroko?
Kilka tygodni po tym spotkaniu; archipelag rozpoczął proces repatriacji migrantów do Maroka. Według źródeł policyjnych powroty odbywają się komercyjnymi lotami firmy Royal Air Maroc. Repatriacja po ok. 20 osób odbywa się z eskortą.
Połączenia lotniska na Canaria z Marokiem zostały zwiększone z dwóch do czterech lotów tygodniowo. W ten sposób ok. 80 migrantów wraca do Maroka co tydzień. Procedurą repatriacji zajmują się funkcjonariusze z Brygady ds. Cudzoziemców i Jednostki Interwencji Policji (IPU) z Wysp Kanaryjskich.
Bilans jest jednak i tak niekorzystny. Tylko 31 grudnia na Wyspach Kanaryjskich pojawiło się na jednej tratwie 170 nowych przybyszy.
170 Migrants Rescued South Of Gran Canaria https://t.co/d6mYDmJO4x
— OlumoRocktv (@OlumoRocktv) December 31, 2020
Źródło: Bladi.net