
W niedzielnym konkursie Halvor Egner Granerud zepsuł swój skok w pierwszej serii, zajął 15. miejsce i stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni. Swoje frustracje wyładował na Kamilu Stochu i Dawidzie Kubackim. Mocno się ośmieszył, a teraz się tłumaczy.
Niedzielny, trzeci konkurs 69. TCS należał do Polaków. Triumfował Kamil Stoch, a trzecie miejsce zajął Dawid Kubacki.
Granerud tak mocno zepsuł swoją pierwszą próbę, że ostatecznie zajął 15, miejsce. To oznacza, że w ostatnim starciu turnieju, chcąc liczyć na końcowy triumf musiałby nadrobić ponad 20 pkt. straty jakie ma do Stocha.
Norweg pokusił się o bardzo żenujące komentarze w trakcie i po niedzielnym konkursie. W przypływie frustracji za cel obrał sobie Stocha i Kubackiego.
Życzył Polakom m.in. gorszych warunków i stwierdził, że w ostatnim konkursie jest w stanie nadrobić sporą przewagę jako ma nad nim Kamil. Stwierdził bowiem, że nasz skoczek jest w słabej formie. Więcej TUTAJ.
Zaskoczony tymi wypowiedziami był m.in. rodak Graneruda, Tom Hilde, który dał mu pewną radę.
– Miał pecha, ale powinien zrobić sobie trochę dłuższą przerwę przed rozmową z mediami – stwierdził.
– Nie sądzę, że należało mówić w ten sposób o Stochu. Myślę, że powinien być bardziej pokorny. Chodzi o faceta z czterema medalami olimpijskimi, który jest na szczycie klasyfikacji. Nie będzie łatwo nadrobić zaległości – skwitował norweski ekspert.
Zdaje się, że Hilde miał rację, a jego krnąbrny rodak po przemyśleniu swojego zachowania spokorniał.
– Byłem sfrustrowany moim dzisiejszym wynikiem i nadal jestem. To skocznia, z której mam tylko złe wspomnienia, a po dzisiejszym dniu emocje rosły. Uważam Kamila za jednego z najlepszych w historii, ale myślę też, że przy perfekcyjnym występie w Bischofshofen wszystko może się zdarzyć. Zostały jeszcze dwa skoki i dopóki jest nadzieja, wierzę – napisał na Twitterze.