„Jaś Fasola” broni wolności słowa. Rowan Atkinson krytykuje algorytmy mediów społecznościowych

Rowan Atkinson, policja na Facebooku Źródło: Wikimedia, Pixabay, collage
Rowan Atkinson, policja na Facebooku Źródło: Wikimedia, Pixabay, collage
REKLAMA

Aktor Rowan Atkinson po raz kolejny opowiada się za wolnością słowa. Tym razem komik krytykuje algorytmy mediów społecznościowych.

Rowan Atkinson to prawdziwy ewenement jeśli chodzi anglosaski mainstream aktorski. Brat eurosceptycznego polityka Rodneya Atkinsona, niestroniący od kontrowersyjnych dowcipów i zawsze opowiadający się za wolnością słowa – podobnych mu można by policzyć na palach jednej ręki.

W przeszłości Atkinson wypowiadał się już na tematy związane z wolnością słowa. Bronił m.in. premiera Borisa Johnsona, który porównał muzułmanki do skrzynek pocztowych. – Powinno się tylko przepraszać za słabe żarty. Tu więc nie ma podstaw do przeprosin. Jako ktoś kto przez wiele lat korzystał ze swobody kpienia z religii uważam żart Borisa Johnsona o tym, że kobiety, które noszą burki wyglądają jak skrzynki pocztowe, za całkiem dobry – mówił wtedy aktor.

REKLAMA

Teraz Atkinson krytykuje tzw. „Cancel Culture”. Chodzi wykluczanie osób, które powiedziały lub zrobiły coś, z czym się nie zgadzamy. Przykładem mogą być np. aktorzy, którzy przedstawiali niepopularne stanowisko w kwestiach politycznych lub kwestiach szczepionek i blokowano i możliwość dostępu do ról.

Cancel Culture jest szczególnie mocno widoczna w mediach społecznościowych.

Głównym problemem jest algorytm mediów społecznościowych decydujący o tym, jakie treści do nas docierają. Skutkiem tego jest uproszczony, zero-jedynkowy obraz świata. Prowadzi to do sytuacji, w której możesz być albo z nami albo przeciwko nam. A jeśli jesteś przeciwko nam, to zasługujesz na to, by zostać wykreślonym, „unieważnionym” – powiedział aktor w wywiadzie dla „Radio Times”.

Zamiast tego mamy do czynienia z cyfrowym odpowiednikiem średniowiecznego tłumu przemierzającego ulice w poszukiwaniu kogoś do spalenia na stosie. Jest to więc straszne dla każdego, kto jest ofiarą takiego tłumu. I budzi moje obawy o przyszłość świata – dodał.

Tego typu „wykluczanie” szczególnie popularne jest po lewej stronie. Lewicowcy prowadzą wręcz krucjatę światopoglądową i wyszukują na siłę aktorów, muzyków i innych celebrytów, którzy według nich powinni stać się persona non grata.

Cenzura na YouTube. Blokada zasięgów i wyłączona monetyzacja NCzasTV oraz Tomasza Sommera

 

Źródło: Radio Times, nczas.com

REKLAMA