
„Nieprzygotowanie, zła logistyka” – krytykuje rząd Gérard Larcher, przewodniczący Senatu Francji z partii Republikańskiej (LR). Inni mówią nawet o „upadku państwa”.
We wtorek 5 stycznia we Francji zaszczepiono tylko 5000 osób. To i tak rekordowa liczba od rozpoczęcia tej operacji.
Przewodniczący Senatu Larcher krytykuje fatalne przygotowania logistyczne i nie przygotowanie służby zdrowia do takiego rodzaju szczepionki. Chodzi zwłaszcza o jej przechowywanie.
Rząd zamierza docelowo utworzyć 500 ośrodków szczepień. Larcher postuluje by w tym celu oprzeć się na samorządach i infrastrukturze gmin. Wymagałoby to jednak zmiany strategii.
Swoje robi tu biurokracja. Prawdziwy ewenement to 58-stronicowy dokument, który jest podsuwany do zapoznania się seniorom w domach opieki. Dopiero po tej lekturze mają oświadczyć, czy zgadzają się na szczepienie, czy nie.
Larcher widzi wyjście w decentralizacji procesu szczepień i współpracy z samorządami. Krytykuje także politykę informacyjną rządu. W imieniu Senatu zapowiedział także powołanie komórki monitorującej konsekwencje j pandemii Covid-19, od skutków zdrowotnych i ekonomicznych, po społeczne.
Początek szczepień we Francji poniósł fiasko. Media donoszą nawet, że rząd po cichu zwrócił się o pomoc w opracowaniu strategii do amerykańskiej agencji konsultingowej McKinseya. Miało chodzić o „ramy logistyki” i „wspieranie koordynacji operacyjnej”.
Uraziło to dumę narodową wielu polityków. Zarówno po prawej jak i lewej stronie pojawiły się głosy krytyki i wypowiedzi o „przyznaniu się rządu do bezradności”. Bastien Lachaud z lewackiej Francji Zbuntowanej mówił nawet o „upadku państwa”.
Źródło: France Info/ Le Figaro