Dziennikarka: Pan jest fundamentalistą, pan jest straszny! Prof. Gwiazdowski: Mam wywalone…

Robert Gwiazdowski. / fot. PAP/Tomasz Paczos
REKLAMA

Robert Gwiazdowski udzielił szczerego wywiadu Magdalenie Rigamonti. Ekonomista nie szczędził gorzkich słów pod adresem klasy politycznej. W pewnym momencie dziennikarka zaczęła wyzywać swojego rozmówcę od „fundamentalistów”.

Robert Gwiazdowski powiedział w wywiadzie, że „liberałowie starają się myśleć nie sercem, lecz rozumem”.

– A Janusz Korwin-Mikke czym myśli? I dlaczego teraz pan się śmieje? – dopytywała dziennikarka.

REKLAMA

– Nie mam zielonego pojęcia. Ale gdybym został rzecznikiem praw obywatelskich, to byłbym też rzecznikiem praw JKM i jego dzieci – odpowiedział profesor.

Dalej Rigamonti przypominała kontrowersyjne wypowiedzi Janusza Korwina-Mikkego. Gwiazdowski odpowiedział, że „jego należy podzielić na dwie części: jest Korwin z czasów komunistycznych i jest Korwin”.

Dziennikarka nie dawała za wygraną i przypomniała, że na RPO Gwiazdowskiego poparł współczesny Korwin. Profesor dalej się bronił, że on i Janusz Korwin-Mikke różnią się w wielu kwestiach.

– A teraz jest pan w sojuszu z Korwinem, z jego narodowcami, do tego z ludowcami – stwierdziła Rigamonti.

Gwiazdowski zaprzeczył, a dziennikarka przypomniała, że przecież ma poparcie Konfederacji na stanowisko RPO.

– I korzystam z tego poparcia. To nie jest sojusz, bo to nie ja popieram ich, tylko oni mnie. I PSL ma w tym cel polityczny, i konfederaci mają – odpowiedział ekonomista.

Dalej Rigamonti próbowała wciągnąć Gwiazdowskiego w dyskusje o ekologii, aborcji – przypomniała mu tekst w którym stwierdza, że „[kobieta] wolność miała, gdy ściągała majtki”. Profesor jednak na wszystkie pytania odpowiadał opierając się na zasadach klasycznego liberalizmu oraz posługując się wiedzą i logicznym myśleniem.

Wtedy dziennikarka wróciła do tematu rzekomych powiązań politycznych Gwiazdowskiego.

– Co pan Konfederacji obiecał? – zapytała.

– Nic – odpowiedział prosto ekspert.

Rigamonti dalej nie mogła zrozumieć, dlaczego w takim razie Gwiazdowski chce być RPO, skoro nie ma celów politycznych.

– Działam wtedy, jak się wkurzę. A wkurzyłem się naruszaniem praw obywatelskich – odpowiedział wolnościowiec.

Rozmowa zeszła na tematy związane z feminizmem. Dziennikarka spytała o Konwencję Stambulską. Gwiazdowski odpowiedział, że nie będzie jej bronić, jeśli PiS zechce ją wypowiedzieć.

– Pan też jest fundamentalistą – stwierdziła dziennikarka.

– Ale wolnościowym – odpowiedział Gwiazdowski.

W dalszej części wywiad coraz bardziej przypomina karykaturę – oburzona dziennikarka dalej rzuca inwektywami w profesora.

– Straszny pan jest – stwierdza nawet.

Wywiad zaczął być bardzo ostry – Rigamonti wmawiała Gwiazdowskiemu poglądy i tezy, które wcale nie były jego, a ten używał wulgaryzmów. Stwierdził, że „ma wywalone na elity”, w kilku miejscach mówił, że ma „wk*rwa” na różne rzeczy.

Ostatecznie jednak ekspert zaprezentował się jako osoba, która rozumie czym powinien zajmować się Rzecznik Praw Obywatelskich – ochroną wolności obywatela, a nie polityką.

Mimo ataków Gwiazdowski wyszedł z wywiadu z twarzą i pokazał, że poparcie go m.in. przez Konfederację, było najlepszym możliwym wyborem.

Źródło: DGP

REKLAMA