Wściekłe i bezrozumne. Wicedyrektor miejskiego muzeum rzucała jajkami w kościół

Zofia N. rzucająca jajkami w poznański kościół/Fot. screen Facebook
Zofia N. rzucająca jajkami w poznański kościół/Fot. screen Facebook
REKLAMA

Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko wicedyrektor Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu, która w październiku obrzuciła jajkami kościół na poznańskich Jeżycach. Zofii N. grożą jej nawet dwa lata więzienia.

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak poinformował, że z końcem grudnia śledczy skierowali do Sądu Poznań Grunwald-Jeżyce akt oskarżenia przeciwko Zofii N.

– Podejrzaną oskarżono o obrazę uczuć religijnych przez znieważenie kościoła polegającym na trzykrotnym rzuceniu w jego drzwi jajkami – powiedział.

REKLAMA

W ocenie śledczych kobieta dopuściła się znieważenia miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych.

Wicedyrektor poznańskiej Galerii Miejskiej Arsenał pod koniec października rzuciła jajkami w drzwi kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego.

Kościół parafialny na poznańskich Jeżycach pełni jednocześnie rolę świątyni garnizonowej. Nagranie swojego czynu Zofia N. opublikowała w mediach społecznościowych.

W jednym z wpisów na swoim profilu zaznaczyła, że jajka były „bio z regionu”. „Chyba nie było to najrozsądniejsze, ale jesteśmy na wojnie, prawda?” – napisała.

Na początku grudnia Zofii N. przedstawiono zarzut obrazy uczuć religijnych innych osób poprzez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych.

Rzekome prześladowania w „katotalibanie”

Jak tłumaczyła wówczas, jej zamiarem nie było obrażanie uczuć religijnych, a postawiony jej zarzut nazwała absurdalnym.

– To nie była obraza jakichś konkretnych osób, ale wyraz mojego gniewu, buntu, mojego niezrozumienia dla tego, co się dzieje w Polsce; dla pseudoorzeczenia pseudotrybunału. To była część demonstracji organizowanych przez Strajk Kobiet. Był to wyraz mojego nieposłuszeństwa obywatelskiego. Tu chodziło o mnie, o prawa kobiet, nie o jakichś panów patriarchów – oni urażają nas od wieków – twierdziła.

Na profilu Zofii N. znalazły się także prowadzone przez nią transmisje z zakłócania Mszy św. W jednym z postów kobieta „wyjaśniła”, dlaczego główny celem ataków feministek z tzw. Strajku Kobiet stał się właśnie Kościół katolicki.

„Wiele osób pyta się, dlaczego «ataki» na kościół?… przecież on nic ci nie zrobił. Otóż zrobił” – czytamy.

Dalej wiceszefowa poznańskiego muzeum wychwala prawo narzucone Polakom przez komunistów w 1956 roku.

„Niewiele osób pamięta, że do 1993 roku aborcja w Polsce była legalna i dopuszczalna np. ze względu na sytuację osobistą osoby rodzącej. Dopiero po transformacji został zawarty niepisany sojusz pomiędzy politykami a kościołem, którego ceną były prawa kobiet” – grzmiała. Oceniła też, że proaborcyjne protesty zaowocowały powstaniem „wspólnoty wściekłych osób z macicami”.

Gdy w związku z dewastacją poznańskiego kościoła zainteresowały się nią służby, N. twierdziła, że jest prześladowana za „bycie kobietą w katotalibanie”.

Za obrazę uczuć religijnych grozi grzywna, kara ograniczenia lub pozbawienia wolności do dwóch lat.

Źródła: PAP/Facebook/nczas.com

REKLAMA