Ojczym bestia i milcząca matka. Na jaw wychodzą szczegóły tortur i śmierci 3-letniego Nikodema

Kajdanki, areszt. Obrazek ilustracyjny. Fot. Pixabay
Kajdanki, areszt. Obrazek ilustracyjny. Fot. Pixabay
REKLAMA

Na jaw wychodzą nowe szczegóły bestalskiego traktowania 3-letniego Nikodema. Akt oskarżenia przeciwko matce i ojczymowi trafił do Sądu Okręgowego we Włocławku.

Do szokującego morderstwa dziecka doszło w lipcu 2019 roku. Matka i jej świeżo upieczony kandydat na męża zadzwonili po pogotowie i twierdzili, że Nikodem spadł ze schodów.

Prawda okazała się zgoła odmienna. 28-letnia Agnieszka S. i jej 24-letni narzeczony Paweł K. katowali dziecko od dłuższego czasu. Jego ciało było jednym wielki siniakiem.

REKLAMA

Śledztwo w tej sprawie trwało 1,5 roku. O jego efektach informuje „Gazeta Pomorska”. Bezpośrednią przyczyną śmierci 3-letniego Nikodema było wrzucenie go do wanny. Chłopiec zachłysnął się wodą i udusił.

Wcześniej przechodził prawdziwą mękę. Zwyrodniały ojczym katował malucha na różne sposoby.

Śledczy wymieniają, że Paweł K. bił malca rękami, głową, deską kuchenną, rzucał z wysokości na łóżko, trzymał za nogi głową w dół i uderzał o siebie, kazał godzinami stać z rękami w górze, groził wyprowadzaniem na spacer w uprzęży dla psa.

Paweł K. został oskarżony o znęcanie się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem i doprowadzenie do jego śmierci. Grozi mu dożywocie.

Nie bez winy jest również matka dziecka, która według śledczych wiedziała o torturach stosowanych przez Pawła K., ale nie reagowała, a co więcej – nawet kryła konkubenta. Grozi jej do 10 lat pozbawienia wolności.

Źródło: Gazeta Pomorska

REKLAMA