Rektor WUM nie poda się do dymisji. Prof. Zbigniew Gaciong oskarża ministra zdrowia PiS

Rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong. Foto: PAP
Rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong. Foto: PAP
REKLAMA

Prof. Zbigniew Gaciong nie zamierza podawać się do dymisji w związku z tzw. aferą szczepionkową. Stwierdził, że minister zdrowia Adam Niedzielski dopuścił się bezprecedensowego manipulowania opinią publiczną.

Minister zdrowia w rządzie PiS Adam Niedzielski wezwał rektora Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, aby podał się do dymisji. To kolejna odsłona tzw. afery szczepionkowej, w której artyści zaszczepili się poza kolejnością.

We wtorek wieczorem ministrowi odpowiedział rektor WUM prof. Zbigniew Gaciong. Profesor nie tylko odmówił podania się do dymisji, ale oskarżył ministra zdrowia o manipulacje.

REKLAMA

– Odmawiam spełnienia oczekiwań ministra zdrowia, który jako swój cel przyjął odsunięcie mnie ze stanowiska – napisał w oświadczeniu rektor. Według profesora, kryzys wizerunkowy uczelni jest efektem m.in. „bezprecedensowego manipulowania opinią publiczną przez Adama Niedzielskiego”.

Rektor podkreślił, że nigdy nie mijał się z prawdą. Dodał, że od początku kadencji szef MZ nieprzychylnie reagował na jego inicjatywy.

„Minister zdrowia Adam Niedzielski w swoim wystąpieniu uznał, że powinienem złożyć dymisję, co w jego mniemaniu byłoby dowodem 'umiejętności pokazania odwagi cywilnej’. W poczuciu odpowiedzialności za reformę uczelni i dając świadectwo odwagi cywilnej, odmawiam spełnienia oczekiwań ministra zdrowia, który jako swój cel przyjął odsunięcie mnie ze stanowiska” – czytamy w oświadczeniu rektora WUM.
Jak podkreślił, kryzys wizerunkowy wynika „nie tylko błędów popełnionych przez spółkę Centrum Medyczne WUM Sp. z o.o., ujawnionych w wyniku wewnętrznej kontroli uczelni (wszelkie konsekwencje służbowe zostały już wyciągnięte), lecz także bezprecedensowego manipulowania opinią publiczną przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego”.

Jako przykład manipulacji ministra rządu PiS rektor wskazał: „Narodowy Fundusz Zdrowia (w wystąpieniu pokontrolnym) oraz minister Niedzielski na konferencji prasowej w dniu 11 stycznia sformułowali oczywiście nieprawdziwą tezę, jakoby w dniach 28–31 grudnia 2020 r. akcję szczepień prowadziło Uniwersyteckie Centrum Kliniczne (UCK), podczas gdy podmiot ten we wskazanym okresie nie posiadał żadnego zlecenia z NFZ, nie otrzymał jakiejkolwiek szczepionki i wobec tego nie zaszczepił żadnego pacjenta”.

Wojna za Senat

„Niewyobrażalne jest, że w dniu 4 stycznia na koncie UCK w systemie informatycznym NFZ (tzw. SZOI) pojawiło się zlecenie (produkt rozliczeniowy) na prowadzenie szczepień w wyżej wskazanym, czyli już minionym okresie. W niedopuszczalny sposób został również przerobiony przez NFZ 'wykaz podmiotów wykonujących działalność leczniczą realizujących szczepienia przeciw COVID-19+’” – wskazuje prof. Gaciong w oświadczeniu.

Profesor wskazał, że atak ministra to efekt wojny z Senatem, którego PiS nie kontroluje. „Pretekstem do takich reakcji stało się m.in. przyjęcie przeze mnie zaproszenia od przewodniczącej Senackiej Komisji Zdrowia, by dołączyć do ponadpartyjnego Zespołu Doradców Komisji Zdrowia Senatu RP X kadencji” – wskazał.

„Odnoszę wrażenie, że moja dymisja zadośćuczyniłaby oczekiwaniom tych, którzy próbują mnie zdyskredytować. Wśród nich znajduje się nie tylko minister Niedzielski, lecz także osoby odpowiedzialne za nieprawidłowości, które miały miejsce na uczelni w ostatnich latach” – ocenił rektor WUM.

Po wydaniu oświadczenia profesora zaatakowali inni politycy PiS w mediach społecznościowych.

Źródło: Radio Zet

REKLAMA