Szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców atakuje protestujących przedsiębiorców. Kaźmierczak poniża inicjatorów Góralskiego Veta

Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. Źródło: YouTube
Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. Źródło: YouTube
REKLAMA

Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak skomentował protesty polskich przedsiębiorców. Bliski PiS „przedsiębiorca” nie krył niezadowolenia z buntu Polaków.

Polscy przedsiębiorcy mają dość lockdownu i otwierają swoje interesy. Z kolei górale ogłosili Góralskie Veto, czyli masowy sprzeciw wobec lockdownu.

Góralskie Veto, którego inicjatorem jest Sebastian Pitoń wywołało największą furię w politykach PiS. Najpierw na łamach wspierającego partię portalu braci Karnowskich górali zaatakował prof. Włodzimierz Gut z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.

REKLAMA

Następnie w Polsat News polskich przedsiębiorców zaatakował prof. Krzysztof Simon. – Nie uważam, że te wszystkie bunty są merytorycznie uzasadnione. Rozumiem finanse, choć myślę, że akurat górale w Zakopanem specjalnie nie zbiednieją – stwierdził.

Teraz na polskich przedsiębiorców poleciały gromy ze strony bliskich PiS „przedsiębiorców”. Do protestów polskich przedsiębiorców odniósł się Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców na antenie RMF.

– Jestem sceptyczny co do zapowiedzi przedsiębiorców, którzy planują bunt. Nie popieramy łamania zakazów – stwierdził przyjaciel ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego.

Kaźmierczak nie stronił też od żartów z strajkujących górali.

– Pan redaktor za bardzo wierzy w te pohukiwania przedsiębiorców o buncie. Za chwilę będzie śmiesznie. Lider „buntu górali” opowiada głupoty, nikt za nim nie pójdzie – rzucił na antenie.

Przedsiębiorca według PiS

Atakujący polskich przedsiębiorców Kaźmierczak był ostatnio bohaterem kilku skandali. Okazuje się, że bliski władzy „przedsiębiorca” przeżywa bunt we własnej organizacji.

Niedawno wielkopolski prezes ZPP Witold Solski publicznie zaczął domagać się od Kaźmierczaka wyjaśnień m.in. w zakresie jego uposażenia.

– Pisujesz listy otwarte otrzymując wynagrodzenie z tytułu piastowanych stanowisk. Znasz zasady, nawet gdy ich nie przestrzegasz wobec siebie. Nastał czas weryfikacji. Mnóstwo małych i średnich przedsiębiorców oraz część świadomej opinii publicznej oczekuje, byś udzielił odpowiedzi na kilka prostych pytań – napisał w liście otwartym Solski.

Solski domagał się od Kaźmierczaka, aby ujawnił m.in. ile naprawdę małych i średnich firm jest w ZPP, ilu jest członków korporacyjnych i jaką część budżetu stanowią ich wpłaty, jaki wpływ na działanie ZPP mają podmioty zależne od Skarbu Państwa.

Chce również odpowiedzi jakie uposażenie roczne deklaruje w swoich zeznaniach podatkowych.

– Swoją drogą: kogo reprezentuje Związek, którego członkami są nie będące małymi i średnimi przedsiębiorstwami, powszechnie znane firmy, takie jak: Telewizja Polska, British American Tabaco Polska Trading, Poczta Polska, PKN Orlen, Polski Holding Nieruchomości, Polskie Sieci Elektroenergetyczne, P4, Giełda Papierów Wartościowych, Grupa Lotos, GETBACK, Konsalnet Holding, Philip Morris Polska Distribution, SGB Bank, McDonalds Polska, PKO BP, PGNiG, Polfa, LOT AMS, Energa, ORANGE Polska, COCA COLA Poland, Provident Polska, PLL LOT, Grupa AZOTY, Przewozy Regionalne, Totalizator Sportowy, Gemini Polska – wymienia Solski.

Kto finansuje „przedsiębiorców” bliskich PiS?

Co ciekawe, konflikt wobec niejawności finansów prezesa ZPP wywołał jeszcze jeden kryzys w lecie tego roku.

Wiceprezes ZPP Tomasz Pruszczyński pozwał i wygrał w sądzie proces z Kaźmierczakiem, który zwolnił go – jak wskazuje Pruszczyński – bo domagał się o finanse i nieprawidłowości w ZPP.

Co więcej, Sąd Okręgowy w Rybniku nakazał Kaźmierczakowi przeprosiny i zapłatę 15 tys. złotych na rzecz stowarzyszenia Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska.

– Choć organizacja ta została stworzona, by reprezentować interesy małych i średnich przedsiębiorstw. Niestety według mojej oceny ich nie reprezentuje, tylko pod płaszczykiem reprezentowania dba o prywatne interesy tych panów – powiedział portalowi Bizblog Pruszczyński.
Ponadto w październiku Kaźmierczak został wezwany do zwrotu pieniędzy, które pobierał za „udział” w Radzie Dialogu Społecznego.

Okazało się, że w rzeczywistości nie brał w nich udziału i musi oddać ok. 25 tys. złotych.

Źródło: RMF / ZPP.poznan.pl / Bizblog / Rzeczpospolita

REKLAMA