Ktoś tu perfidnie kłamie. Jadwiga Emilewicz czy Polski Związek Narciarski?

Jadwiga Emilewicz.
Jadwiga Emilewicz. / foto: Wikimedia
REKLAMA

Nie milkną echa wypadu na narty dzieci byłej wicepremier w rządzie PiS Jadwigi Emilewicz. Podczas gdy dla wszystkich amatorów białego szaleństwa rząd zamknął stoki, przedstawiciel władzy znalazł sposób, jak obostrzenia obejść. W sprawie pojawiają się nowe wątki.

Trzech synów Emilewicz wzięło udział w zgrupowaniu narciarskim jak zawodowi sportowcy, choć nie mieli licencji, które do tego uprawniają – podał w środę TVN24.

Sytuacja miała miejsce w Suchym, pod Poroninem, w powiecie tatrzańskim, we wtorek 5 stycznia po godzinie 8.

REKLAMA

”Z samochodu wysiada Jadwiga Emilewicz w narciarskim stroju i kasku na głowie, jej mąż Marcin oraz trzech synów, którzy nieśpiesznie wyjmują z bagażnika sprzęt narciarski” – opisuje zdarzenie Grzegorz Łakomski z TVN24.

Państwo Emilewicz zostawili synów na stoku i sami odjechali. Młodzi mogli sobie pozjeżdżać – w końcu są ferie, choć nie wszystkie dzieci mają taki przywilej.

Oświadczenie Emilewicz

Emilewicz wydała oświadczenie, w którym zapewniała, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Jej dzieci bowiem – rzekomo – od 6. roku życia są „członkami klubów narciarskich i uczestniczą w zgrupowaniach i zawodach”.

W dalszej części oświadczenia Emilewicz wymienia, w jakich zawodach dotychczas startowały jej dzieci, jaki posiadają numer licencji – i tak dalej.

„Wszyscy ponosimy koszty działań mających na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Uważam, że decyzje rządu są słuszne i w pełni się im podporządkowuję. Żadnym swoim działaniem nie lekceważę apeli rządu, ani tym bardziej rządowych rozporządzeń. Jeszcze raz podkreślam, że moi synowie trenują narciarstwo alpejskie i przebywali na szkoleniu przygotowującym do zawodów. Jako rodzic i ich opiekun byłam tam z nimi, ale w żaden sposób nie naruszyłam rządowych wytycznych”podkreśliła Emilewicz w oświadczeniu.

Oświadczenie Emilewicz nie zgadza się z danymi PZN

Tymczasem, jak przekazał tvn24.pl szef komisji licencyjnej Polskiego Związku Narciarskiego, wnioski o wydanie licencji dla dwóch młodszych synów Emilewicz wpłynęły dopiero 7 stycznia br.

Sławne już zgrupowanie, w którym uczestniczyły dzieci polityk z elity władzy, rozpoczęło się 2 stycznia, a skończyło 6 stycznia br.

Po wglądzie do pełnej dokumentacji mogę potwierdzić, że 7 [stycznia – red.] mieliśmy u siebie wniosek i on został tego samego dnia wprowadzony do systemu. 6 [stycznia – red.] było wolne. Biuro nie pracowało, a kurierzy nie jeździli – powiedział Jakub Michalczuk z PZN.

Na 7 stycznia były też datowane badania lekarskie oraz przelewy na kwotę, którą należy uiścić za wydanie licencji.

Redaktor Łakomski zdradza ponadto, że pytania ws. licencji synów wysłał do Emilewicz 6 stycznia. Ta nazajutrz zapewniła, że odpowie do godz. 16, po „ważnych spotkaniach w Poznaniu”. Wnioski o licencje zostały wysłane właśnie tego dnia, gdy Emilewicz odbywała „ważne spotkania w Poznaniu”.

We wspomnianym oświadczeniu Emilewicz wskazała numery licencji dwójki najmłodszych dzieci. To 02367 i 02368, co oznacza, że zostały wydane jedna po drugiej. Między synami są cztery lata różnicy.

Z kolei licencja najstarszego syna (o nr 01115) w rzeczywistości należy do innego zawodnika i od 2017 roku nie jest aktywna.

Świetny przykład

Oficjalnie, zgodnie z rozporządzeniem rządu, by zjeżdżać na nartach, trzeba mieć licencje. Według Emilewicz synowie – w okresie 2-6 stycznia – licencje mieli. Według PZN – nie mieli (a przynajmniej dwóch najmłodszych nie miało).

Ktoś tutaj kłamie.

Warszawski klub sportowy Deski potwierdza, że synowie Emilewicz są członkami klubu od 2017 roku. Zaznaczył, że w przypadku osób niepełnoletnich, co do zasady wnioski o licencje wysyłają opiekunowie prawni, a klub tylko potwierdza, że dziecko jest jego zawodnikiem.

Emilewicz całkiem niedawno mówiła: „Bycie elitą to przede wszystkim oczekiwanie od siebie więcej niż od innych. Elitą nie czyni nikogo odebranie kluczy do miasta, ale to ile robi dla innych i jaki się daje przykład”.

Władza dała świetny przykład. Obostrzenia da się obejść. Wyrabiajcie licencje narciarskie i ruszajcie na stoki.

REKLAMA