
„Horizéo” to nazwa gigantycznej farmy słonecznej wartej… miliard euro. Francja za prezydentury Emmanuela Macrona wydaje ogromne pieniądze na tzw. transformację ekologiczną. Taka farma powstaje w Saucats, w regionie Żyrondy. Będzie największa w kraju.
Ma magazynować energię, produkować wodór, będzie też centrum danych. Jest to projekt hybrydowy. Będzie jednak wymagał wycinki… 1000 hektarów lasów sosnowych.
Przeciwnicy projektu mówią o ekonomicznej i środowiskowej aberracji. Eddie Puyjalon z rady regionu Nowej Akwitanii i szef ugrupowania France Rurale (Wiejska Francja) krytykuje projekt za koszty, niszczenie środowiska, gigantomanię i robienie pod sztandarami zielonej energii niezbyt przejrzystych interesów.
Eddie Puyjalon domaga się ponownego zbadania opłacalności projektu i jego negatywnego wpływu na środowisko. Landy to unikalny region francuski, którego krajobraz coraz częściej szpecą wiatraki i tego tupu instalacje. W sumie w trakcie realizacji jest tu sześć podobnych projektów.
Aktywiści ekologiczni jakoś nie są tym tematem zainteresowani. Nawet niszczeniem przy tej okazji „różnorodności biologicznej” i wyrębem 1000 hektarów sosnowego lasu. Nawet nie komentują tych projektów. Energię z tego typu farm, z powodów ideologicznych, dotuje się z budżetu i pieniędzy podatnika.
Źródło: Valeurs
Panowie Stanisław Bareja i Stanisław Tym w filmowym poradniku ekonomicznym pt. „Miś”
już dawno temu objaśnili, że prawdziwe pieniądze zarabia się na słomianych inwestycjach
Widać, że we francji także korzystają z tych jakże zacnych wskazówek
Dlaczego pod genialnego Bareję podpinasz jakiegoś Tyma, który próbował go nieudolnie naśladować (Ryś) jako „reżyser” a jako aktor zasłynął jedynie dłubaniem w nosie.
Aktywiści nie są zainteresowani bo w tych lasach nie ma kornika drukarza!
No tak, nie ma komu drukować.
„Energię z tego typu farm, z powodów ideologicznych, dotuje się z budżetu i pieniędzy podatnika”
Żadne dotacje, zwyczajna kradzież zuchwała, połączona z rabunkiem na dużą skalę.
Gawiedzi wmawia się co tam wola i do eskimosa.
Durnie pozwalają się grabić podatkami to się ich grabi, proste.