Parler już nie wróci? CEO firmy: Być może to nie nastąpi nigdy

John Marze, szef platformy Parler zapowiada uruchomienie jej do końca stycznia. foto: YouTube
John Marze, szef platformy Parler zapowiada uruchomienie jej do końca stycznia. foto: YouTube
REKLAMA

Platforma mediów społecznościowych Parler, która zniknęła z serwerów Amazon, może nie dać rady wrócić do funkcjonowania – poinformował CEO firmy, John Matze.

Po ataku na Kapitol Twitter zablokował konto Donalda Trumpa, a także jego wielu zwolenników. Sam Prezydent USA został zablokowany także m.in. na Facebooku, YouTube czy Instagramie.

Użytkownicy przenieśli się zatem na alternatywne media społecznościowe, wśród których najgłośniej było o Parlerze. Platforma była ulokowana na serwerze Amazona, z którego została wyrzucona.

REKLAMA

Wszystko oczywiście pod pretekstem z „nienawistnym” językiem, „mową nienawiści”, „teoriami spiskowymi” i wszelkimi innymi demonami. Na Parlerze każdy mógł po prostu napisać to, co uważa, gdyż w przeciwieństwie do Facebooka i Twittera panowała tam wolność słowa.

Parler zniknął z sieci, a jego przywrócenie miało zająć około tygodnia, jednak zdaniem CEO firmy platforma społecznościowa może już nie powrócić.

Być może to nie nastąpi nigdy – powiedział o przywróceniu serwisu. – Jeszcze nie wiemy.

Później jednak dodał uspokajająco, że „jest optymistą”. – Może to potrwać kilka dni, może to potrwać tygodnie, ale Parler wróci, a kiedy to zrobimy, będziemy silniejsi – podkreślił.

Matze powiedział, że Parler rozmawiał z więcej niż jedną serwerownią, ale odmówił podania ich nazw. Jak na razie wszyscy odmówili.

Czy korporacjom uda się zniszczyć Parlera? Jak widać firma się nie poddaje, a co czas przyniesie zobaczymy. Trzymamy kciuki za wszystkie platformy jak Parler, Minds czy Gab, gdzie panuje wolność słowa.

REKLAMA