Niemiecka prasa ubolewa, że Polki nie mogą zabijać swoich dzieci w Berlinie

aborcja/aborcjoniści/Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay/screen YouTube Twój Nemezis
Obrazek ilustracyjny/Fot. Pixabay/screen YouTube Twój Nemezis
REKLAMA

Niemiecki „Der Tagesspiegel” ubolewa, że przez mniemaną pandemię Polki nie mogą wykonywać aborcji w Berlinie.

„Dla wielu polskich kobiet w niechcianej ciąży często ostatnim wyjściem była aborcja w Berlinie” – ubolewa niemiecka gazeta.

W internetowym wydaniu dziennika znalazł się także „reportaż z Polski” przedstawiający m.in. działalność Aborcyjnego Dream Teamu, który otwarcie przyznaje się do organizowania Polkom aborcji za granicą. Rozpowszechnia także informacje na temat innych metod uśmiercania dzieci nienarodzonych.

REKLAMA

Według niemieckiej prasy, kobiety w Polsce od trzech miesięcy mają co tydzień demonstrować przeciwko wciąż niepublikowanemu wyrokowi TK ws. aborcji eugenicznej.

W 2019 roku w Polsce oficjalnie wykonano 1100 aborcji. „Według szacunków 100 tys. wykonano w podziemiu, korzystając z nielegalnej pomocy albo za granicą – wiele z nich w Berlinie” – przekonuje niemiecka gazeta.

Jest to liczba, którą posługują się także środowiska lewackie w Polsce, by przekonać, że aborcja powinna być legalna w szerszym zakresie.

„Krótka, pozornie turystyczna podróż do Berlina? Przy zamkniętych granicach i zasadach kwarantanny stało się to raczej niemożliwe. Wolontariuszki z Dream Teamu coraz częściej towarzyszą przy zabiegach aborcji przez SMS albo wiadomości Whatsapp. Aby partner o niczym się nie dowiedział” – ubolewa nad losem polskich kobiet niemiecka gazeta.

Kolejnym obszarem, który wzbudza „zaniepokojenie” niemieckiego medium jest edukacja seksualna w Polsce.

„Tagesspiegel” twierdzi, że wiele Polek „nie zna możliwości zapobiegania ciąży, ma małą wiedzę o funkcjonowaniu ciała i przede wszystkim nie wie, co oznacza aborcja z medycznego punktu widzenia”.

Źródła: Tagesspiegel/nczas.com

REKLAMA