#otwieraMY. Polacy sami zdejmują lockdown – rządowi nic do tego. W restauracjach trudno o wolny stolik

Obrazek ilustracyjny/Normalnie otwarta restauracja. / foto: PxHere
Obrazek ilustracyjny/Normalnie otwarta restauracja. / foto: PxHere
REKLAMA

– Wolne miejsca dopiero od poniedziałku, 18 stycznia. Wcześniej – piątek, czwartek i weekend mamy już pełne – mówi portalowi money.pl pracownica krakowskiej restauracji Tesone. Przedsiębiorcy sami zdjęli lockdown i rząd nie może nic z tym zrobić, by nie wyjść na zamordystyczny.

Otwarte lokale mają się lepiej niż dobrze – trudno o wolny stolik. Sposoby na otwarcie biznesu są różne: kursy, rekrutacje…

– Działamy na zasadzie rekrutacji do pracy. Nasi klienci otrzymują na wejściu formularz, w którym zapisują imię, nazwisko i PESEL, oczywiście znajduje się też klauzula informacyjna – te dane wykorzystywane będą tylko w procesie rekrutacji, po zakończonym procesie nie będą już one przez nas używane. W ramach rekrutacyjno-szkoleniowego elementu, opowiadamy o jedzeniu, które przygotowujemy – mówi właściciel łódzkiej restauracji Ramenownia by Susharnia.

REKLAMA

Rząd przeliczył się sądząc, że bez stanu wyjątkowego będzie mógł narzucić Polakom lockdown i odebrać im możliwość zarobkowania.

Lokale otwierają się już masowo, o czym na bieżąco informujemy publikując listę dostępnych miejsc:

#otwieraMY. Polska się budzi! Przedsiębiorcy masowo otwierają biznesy [LISTA]

Ta lista się jeszcze wydłuży, bo po weekendzie przedsiębiorcy z Podhala zapowiedzieli „Góralskie Veto”.

Źródło: money.pl, NCzas

REKLAMA