Walka z radykalnym islamizmem. Deklaracje i rzeczywistość

Wielki meczet w Paryżu Fot. Wikipedia
Wielki meczet w Paryżu Fot. Wikipedia
REKLAMA

  Francuski rząd zaraz po zamordowaniu nauczyciela, który pokazywał uczniom karykatury Mahometa i ataku na kościół w Nicei, deklarował ostrą walkę z „separatyzmem islamistycznym”. Obiecywano wykorzenić radykalny islam, ale czym dalej od tych wydarzeń, tym mniej działań.

Miesiąc po ostrych deklaracjach MSW Geralda Darmanina wobec radykalnego islamu, jak dotąd zamknięto tylko we Francji dziewięć zradykalizowanych miejsc kultu.

Trzy miesiące po dekapitacji nauczyciela Samuela Paty’ego, ankieta dziennika „Le Figaro” pokazuje, że dane liczbowe dotyczące „walki” rządu z radykalnym islamem odbiegają od rzeczywistości.

REKLAMA

Na początku grudnia minister spraw wewnętrznych ogłosił zamykanie i obserwację 76 miejsc kultu. 16 w regionie paryskim i 60 w pozostałej części kraju.

16 stycznia Gérald Darmanin potwierdził tylko zamknięcie 9 meczetów i „nadzór” nad 18 miejscami kultu. Zamknięto m.in. 3 meczety w imigranckim departamencie Seine-Saint-Denis, w tym mocno zradykalizowany meczet Sevran. Został jednak potajemnie otwarty ponownie.

Inni mieli się po prostu przyczaić. Wiele meczetów obawiając się zamknięcia, nagle „zaadaptowało się” do „wartości republikańskich”. Przekazują władzom listy wiernych, a w departamencie Ain w meczecie odnotowano przypadek rezygnacji z wizyt w nim zradykalizowanego imama.

Kazania w innym podejrzanym meczecie, w Sarthe, też nagle przestały być radykalne. MSW jest zadowolony, że polityka rządy przynosi oczekiwane skutki. Komentatorzy mówią jednak raczej o operacji „kamuflażu”.

Niektóre meczety i sale modlitw ograniczyły same działalność, aby uniknąć zamknięcia administracyjnego. Wiedzą, że rządową kampanię „walki z radykalizmem” trzeba po prostu przeczekać?

Przy okazji w interencie można przeczytać, że jedyną „kartą”, która trzeba przestrzegać, nie jest żadna „karta laickości”, ale „karty Koranu i Sunna”…

REKLAMA