Bułgarska sieć wykorzystująca migrantów rozbita

Centrum Tuluzy Fot. Wikipedia
REKLAMA

W poniedziałek 18 stycznia 2021 r. przed sądem karnym we francuskiej Tuluzie rozpoczyna się proces siatki przemytników migrantów. Na lawie oskarżonych zasiądzie osiemnaście osób ze społeczności romskiej.

Sprawa wzbudza spore zainteresowanie, bo chodzi tu o kryminalistów, którzy migrantów wykorzystywali. Początki tej historii sięgają czerwca 2018 r. Wtedy to w czasie dużej operacji policji w obozie romskim ujawniono prawdziwy handel ludźmi. Policja zjawiła się w cygańskim obozowisku po skardze złożonej pod koniec 207 roku przez dwójkę wykorzystywanych ludzi.

TV France 3 Occitanie informuje, że przez lata grupa przemytników ludzi sprowadzała z Bułgarii do Francji rozmaitych biedaków, kobiety i dzieci. „Umowa” była prosta. Handlarze opłacali im podróż, wysyłali na „żebry” i kasowali połowę zysków. Pracownikom zabierano paszporty i byli kontrolowani.

REKLAMA

Niemal zinstytucjonalizowane żebractwo pojawiło się na Zachodzie pod koniec lat 90. i rzeczywiście bardzo często parali się nim Romowie z Rumunii i Bułgarii. Grupa, o której mowa niemal zinstytucjonalizowała całe żebractwo w Tuluzie. Żebracy mieli nawet swoje sektory.

Wyznaczano im „stawki minimalne”. Jeśli żebrakowi nie udało się zebrać minimum 30 euro dziennie, był bity i torturowany. Pracowników tego „sektora”, grupy sobie też wypożyczały i odsprzedawały za kilkaset euro. Na czele „interesów” stało pięć romskich rodzin z bułgarskimi paszportami. Teraz każdemu z oskarżonych grozi wyrok do dziesięciu lat więzienia.

Źródło: France Info/ VA

REKLAMA