W odmętach lewackiego obłąkania. Nie będzie już angielskich ogrodów? Uprawianie ich jest rasistowskie

Pielęgnowanie ogrodów utrwala rasizm - twierdzi Corinne Fowler, która zajmuje sie ochroną brytyjskich zabytków. Zdjęcie: sztuka-architektury
Pielęgnowanie ogrodów utrwala rasizm - twierdzi Corinne Fowler, która zajmuje sie ochroną brytyjskich zabytków. Zdjęcie: sztuka-architektury
REKLAMA

Należy skończyć z pielęgnacją ogrodów, bo to nawiązuje do rasizmu i kolonializmu wywodzi brytyjska profesor z National Trust. Organizacja ta zajmuje się brytyjskimi pomnikami, zabytkami i materialnym pamiątkami historii na Wyspach.

Angielska tradycja pielęgnowania roślin i ogrodów ma swe korzenie w rasizmie, a angielska wieś uosabia społeczne nierówności – obwieściła Corinne Fowler z organizacji National Trust. Organizacja zajmuje się zachowaniem historycznego materialnego dziedzictwa Wielkiej Brytanii. Nawiedzona kobieta to profesor literatury Uniwersytecie w Leicester.

Opublikowała ona 316-stronicową książkę „The Green Unpleasant Land” („Zielony Nieprzyjemny Ląd”) wskazującą na związki między brytyjską wsią, rasizmem, niewolnictwem i kolonialną przeszłością.

REKLAMA

Według niej „nie powinno nas dziwić, że wieś jest miejscem szczególnej wrogości wobec tych, których postrzega się jako nie należących do Brytyjczyków – głównie murzynów i Azjatów”.

Fowler wywodzi, że ponieważ wiele brytyjskich posiadłości było częściowo finansowanych z kolonializmu i niewolnictwa, a „wiedza o ogrodach i roślinach, w szczególności botanika, maja głębokie związki z kolonializmem” to uprawianie ogrodów utrwala rasizm. „Ogrody w nieunikniony sposób wiążą się z przywilejami klasowymi” – pisze Fowler.

Według niej już sama klasyfikacja roślin jest podejrzana, bo nawiązuje do klasyfikowania ludzi wedle ras. „Naukowa klasyfikacja roślin czasami angażowała się w budowanie tej samej hierarchii co w przypadku ras i co usprawiedliwiało tworzenie imperium i niewolnictwo” – pisała, dodając, że „w nieunikniony sposób ogrody wiążą się z klasowymi przywilejami”.

Fowler opowiada o wrogości wsi i utrwalaniu nierówności również ze względu na to, że jak pisze, przed Brexitem, to kobiety z Europy Wschodniej zbierały z pól owoce i warzywa, które trafiały na stoły Brytyjczyków.

Mimo całej swej groteskowości i absurdalności sprawa jest bardzo poważna, bo nawiedzona lewaczka należy do osób zarządzających National Trust, który zajmuje się gigantycznym i niezwykłym majątkiem. Powierzono mu opiekę nad rezydencjami, domami, pomnikami etc brytyjskiej przeszłości. Fowler należy do tych, którzy pod pod wpływem rasistowskiego ruchu BLM nie chcą by chroniono wiele pomników i pamiątek po czasach kolonialnych.

Ofiarą obłąkańców padły m.in. pomniki królowej Wiktorii, dom Churchilla. Trust robi teraz przegląd wszystkich materialnych artefaktów pod kątem ich rasowej , równościowej czy jakiejkolwiek poprawności. Fowler jest czempionką porzucania obyczajów i niszczenia symboli brytyjskości.

REKLAMA