
Kryminalni z warszawskiego Wilanowa zatrzymali 40-letnią kobietę, która uwodziła mężczyzn, a następnie ich odurzała i okradała. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
Proceder miał trwać od dłuższego czasu. Schemat wyglądał bardzo podobnie: kobieta „łowiła” głównie żonatych mężczyzn na portalach randkowych, umawiała się na spotkania, a następnie dosypując środków nasennych pozbawiała ich kosztowności.
Jeden z pokrzywdzonych wreszcie przemógł wstyd i zgłosił się na policję. Kryminalni rozpoczęli wówczas obserwację internetowych poczynań kobiety.
„Jak ustalili policjanci, kobieta była bardzo aktywna w sieci. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się u niej portale randkowe, za pośrednictwem których nawiązywała relację z mężczyznami. Najchętniej poszukującymi pozamałżeńskich przygód. Tacy – w jej mniemaniu – byli najbezpieczniejsi, ponieważ swoje grzeszki musieli trzymać w wielkiej tajemnicy” – relacjonuje podkomisarz Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.
40-latka wykorzystywała zdobyte na przestrzeni lat umiejętności flirtowania i dawała nadzieję na „coś więcej”.
„Tymczasem pod maską deklarowanej miłości i szczerości kryła się prawdziwa 'femme fatale’, która oprócz pozbawiania mężczyzn kosztowności przysparzała im zawodów miłosnych” – opisuje wspomniany policjant.
Mężczyźni często obsypywali kobietę drobnymi prezentami. W miarę rozwoju znajomości kobieta miała chcieć więcej i więcej prezentów.
Żeby osiągnąć swój ostateczny cel, dosypywała do napojów lub jedzenia serwowanego panom środki o działaniu nasennym. I wtedy przechodziła do działania, które niekoniecznie mieli na myśli mężczyźni. Okradała ich.
Jak podaje policja, łupem 40-latki najczęściej padała gotówka, drogie zegarki czy biżuteria. Zdarzało się też, że zabierała karty kredytowe i dokonywała z nich wypłat bądź płaciła nimi w sklepie.
Femme fatale zatrzymana
Choć „femme fatale” była śledzona przez policjantów, ci wciąż nie znajdowali wystarczających dowodów, by ją zatrzymać. Ostatecznie wpadła w dość osobliwy sposób – odurzała także swojego 15-letniego syna.
„Z ustaleń policjantów wynikało, że podejrzana zapraszała ofiary do swojego mieszkania. Chcąc jednak mieć swobodę w działaniu, podawała nieletniemu narkotyki w postaci marihuany i grzybków halucynogennych. Chciała w ten sposób ograniczyć jego świadomość” – przekazał podkom. Koniuszy.
Kobieta została zatrzymana w swoim mieszkaniu. Usłyszała zarzuty kradzieży, przywłaszczenia oraz udzielania środków odurzających małoletniemu. Decyzją sądu została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące. Grozi jej do 8 lat więzienia. Nie przyznaje się do winy.
Jej nieletni syn został przekazany pod opiekę ojcu zamieszkującemu pod innym adresem.