
Według sondażu Odoxa – GAZ Conseil od kwietnia 2020 r. 5,5 miliona Francuzów znacznie zwiększyło spożywanie alkoholu podczas tzw. pierwszej izolacji z powodu pandemii. Mówi się o trzech czynnikach – nudzie, utracie sensu i stresie związanym z Covid-19.
Do picia z powodu obaw związanych z pandemią przyznaje się 50% ankietowanych, z powodu zmiany codziennych przyzwyczajeń – 55% i z nudy – 60%. We Francji znacznie więcej mówi się o wzroście zjawiska tzw. przemocy domowej, ale i tu często stoi za nią alkohol. Kieliszek wina pomaga też na uspokojenie. 63% Francuzów deklarowało, że ma problemy ze snem.
Według nieoficjalnych informacji na brak popytu nie narzekają także dilerzy narkotyków. W niektórych dzielnicach miast rozwinęli swoje interesy i oferują nawet dowóz do domów.
Alkohol uznano za środek dodawania sobie otuchy, ale i sposób na odtworzenie więzi społecznych, które zrujnowała izolacja w czasie pandemii. We Francji popularne stały się np. „wirtualne aperitify” (do udziału w podobnych „imprezach” przyznało się 66,4% badanych), także małe, mocno alkoholowe, imprezy sąsiedzkie. Wzrosła jednak i ilość osób pijących „do lustra”.
52,7% badanych przyznało się do łamania obostrzeń i udziału w imprezach. 13,2% robi to często. 17,5% zauważa, że pije więcej, niż przed pandemią, ponad 21, że „trochę więcej”.
Podobny wzrost konsumpcji alkoholu odnotowano także w innych krajach. Wyjątkiem jest tu z pewnością Południowa Afryka, gdzie po prostu na czas pandemii wprowadzono… prohibicję.
Źródło: Technoplus/ France Info
Jestem idiotką, jestem idiotką, jestem idiotką, jestem idiotką.
Dosyć podszywania się pode mnie! Ja wiem lep jakiej propagandy kryje się za takim zachowaniem! Lep koronasceptycyzmu!
Tylko Rząd Jaśnie Panujących nam Morawieckiego i Niedzielskiego jest w stanie wygrać walkę z tą zabójczą zarazą… a niee, czekaj, jestem idiotką.