Ceny ropy znów poszybują w górę. Z przyjściem Bidena wraca ekoszaleństwo

Joe Biden w pierwszych godzinach swej prezydentury podpisał kilkanaście rozporządzeń w tym o powrocie do paryskich porozumień klimatycznych. Zdjęcie: YT/9News
Joe Biden Zdjęcie: YT/9News
REKLAMA

Prezydent Biden podpisał kilkanaście rozporządzeń, w tym zapowiadające powrót USA do Paryskiego Porozumienia klimatycznego oraz wstrzymujące budowę rurociągu z Kanady. To pierwsze decyzje zapowiadające realizacje lewicowej agendy i „zielonego ładu”.

Prezydent USA Joe Biden podpisał w środę w Gabinecie Owalnym pierwsze zarządzenia. Wśród nich jest dokument odwracający decyzję Donalda Trumpa o wycofaniu USA z Paryskiego Porozumienia Klimatycznego. Formalny powrót USA zajmie 30 dni. Oznacza to zgodę na stopniową rezygnację z paliw kopalnych, czego skutkiem będą kolejne podwyżki cen energii – tak jak w Europie, gdzie należą do najwyższych na świecie.

Kolejną decyzją jest odwołanie zgody na budowę budowę rurociągu Keystone XL, który miał transportować kanadyjską ropę do amerykańskich rafinerii. Już Barack Hussein Obama zablokował tę inwestycje. Zgodę na budowę rurociągu dał Donald Trump. Prace miały być ukończone w 2023 roku. Decyzja Bidena rujnuje tę inwestycję.

REKLAMA

Już w środę rano TC Energy, spółka z Calgary, która buduje Keystone XL, poinformowała o zawieszeniu prac, pisząc o swoim rozczarowaniu decyzją Bidena w sprawie projektu uzgadnianego przez ponad dekadę. TC Energy napisała w komunikacie, że zamierza obecnie „analizować decyzję, określić jej konsekwencje i rozważyć opcje”.

Konserwatywny premier Alberty Jason Kenney, który wygrał wybory w 2019 r. obiecując m.in. odbudowę sektora naftowego i stworzył sztab opracowujący działania przeciwko „wrogom” ropy i gazu, zwrócił się w poniedziałek do Bidena, by „okazał szacunek Kanadzie” i usiadł do rozmów. We wtorek mówił o „szkodach dla relacji dwustronnych Kanada-USA”. Pod koniec marca ub.r. rząd Alberty zainwestował 1,5 mld dolarów kanadyjskich (CAD) w budowę Keystone XL.

Rząd premiera Trudeau popiera budowę rurociągu, ale – jak oznajmił minister środowiska Jonathan Wilkinson – Kanada nie będzie szczególnie się zajmować sprawą Keystone XL i woli poświęcić się tworzeniu silnych związków z USA w sprawie działań dot. klimatu.

Keystone XL to projekt przeciwko, któremu protestują organizacje Indian i ekofanatyków. Wskazują one m.in na wysokie ryzyko zanieczyszczeń ujęć wody pitnej. Takie przypadki w praktyce niemal się nie zdarzają. Ryzyko jej więc znikome, ale protest trzeba uzasadniać jakimiś względami praktycznymi, a nie tylko ideologią. Budowa zablokowana przez administrację Baracka Husseina Obamy, ale zaakceptowana przez administrację Donalda Trumpa, miała zakończyć się w 2023 r. Liczącym prawie 2 tys. km. rurociągiem miało płynąć 830 tys. baryłek ropy dziennie z Hardisty w Albercie do Nebraski, i dalej do amerykańskich rafinerii.

W czasach prezydenta Trumpa Stany Zjednoczone po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat uzyskały pełną niezależność energetyczną. Stały się nawet eksporterem energii, w tym ropy naftowej. Decyzje Bidena oznaczają zmiany globalne i powrót bardzo wysokich cen energii. Jednym z beneficjentów będzie Rosja – wielki eksporter ropy i gazu.

REKLAMA