Korwin-Mikke w Sejmie. „Czuję się jakbym przebywał w domu wariatów” [WIDEO]

Janusz Korwin-Mikke w Sejmie. / foto: PAP
REKLAMA

To było mocne przemówienie w Sejmie! Janusz Korwin-Mikke, poseł Konfederacji, nie zostawił suchej nitki na rządzących za absurdalny i bezsensowny projekt ustawy o ruchu drogowym.

Poseł Korwin-Mikke z mównicy sejmowej w ostrych słowach skomentował prezentowany przez PiS pomysł zmian w przepisach o ruchu drogowym, zakładający m.in. pierwszeństwo dla pieszych.

Robienie z kierowców idiotów

– Panie Marszałku, Wysoka Izbo, ja mam wrażenie, że mówię do ludzi, którzy nic nie rozumieją. Czy Wy sobie nie zdajecie sprawy z jednej rzeczy? – zaczął Korwin-Mikke.

REKLAMA

– Czy nie zdajecie sobie sprawy, że w Czechach wprowadzono pierwszeństwo dla pieszych i liczba wypadków śmiertelnych wzrosła? – pytał dalej poseł Konfederacji.

– Czy Wy sobie zdajecie sprawę, że przez ostatnie 30 lat liczba samochodów wzrosła trzykrotnie, prędkość samochodów wzrosła o połowę, liczba wypadków spadła dwukrotnie – wskazywał.

Korwin-Mikke podkreślił, że – wbrew temu, co sądzą rządzący – kierowca to nie idiota, który przestraszy się mandatu, ale nie będzie bał się śmierci w wypadku samochodowym.

Jak w domu wariatów

– To robienie z kierowców kompletnych idiotów zupełnie. Myślicie, że kierowca oblicza sobie odległość, dzieli metry prze kilometry i mnoży przez średnią prędkość? – pytał.

– Kierowca patrzy na oko, ma nosa i tak się działa. Nikt nie mierzy czy to jest metr czy półtorej metra odległości. Kto liczy te rzeczy? – dopytywał polityk.

Jak wskazywał sam kiedyś padł ofiarą wypadku samochodowego, ale „tego nikt nie wyliczy”.

– Ja mówię jak do ludzi chorych, naprawdę czuję się jakbym przebywał w domu wariatów. Proszę mi wybaczyć, ale panowie nie macie elementarnej wiedzy w tej rzeczy, elementarnej zupełnie, aż przykro, że ja muszę sobie język strzępić – podsumował Korwin-Mikke.

REKLAMA