Co tam się dzieje?! Szóste samobójstwo we wrocławskim areszcie. 27-latek podciął sobie żyły

Więzienie
Cela aresztu, obrazek ilustracyjny Fot. Wikipedia
REKLAMA

Areszt przy ulicy Świebodzkiej w Wrocławiu doczekał się kolejnego trupa. Tym razem to 27-latek, który zmarł po podcięciu sobie żył.

Wrocławski areszt przy ulicy Świebodzkiej od dwóch lat trafia na czołówki mediów. Regularnie dochodzi tam do dramatów, samobójstw.

Tym razem zginął 27-latek. Mężczyzna został aresztowany za śmiertelne pobicie swojej konkubiny.

REKLAMA

Funkcjonariusze Służby Więziennej odkryli, że mężczyzna podciął sobie żyły. Wezwano pogotowie, a 27-latek trafił do szpitala.

Stracił jednak bardzo dużo krwi i nie udało się go uratować. Mężczyzna miał położyć się w łóżku, przykryć kocem i podciąć żyły, udając, że śpi.

Do zdarzenia doszło w monitorowanej celi. Co szokujące, przypadek 27-latka to jest już szóstym tego typu w ostatnim czasie.

Podobnie było z pierwszym z serii samobójstw, do którego doszło w styczniu 2019 roku.

Wówczas sprawa skończyła się zarzutami niedopełnienia obowiązków dla jednego z funkcjonariuszy. Tym razem – według informatorów „Gazety Wrocławskiej” – nie można mieć zastrzeżeń do strażników.

– Poprzedni dramat – w tym samym areszcie – wydarzył się w lipcu. Miesiąc wcześniej powiesił się znany gangster, aresztowany kilka dni wcześniej – wskazują dziennik.

Sytuacja we wrocławskim areszcie jest tak dramatyczna, że dyżurujący strażnicy noszą specjalne noże. Służą do ratowania wieszających się osadzonych.

Mężczyzna był w celi sam. Śledztwo w sprawie 27-latka prowadziła prokuratura w Legnicy.

Źródło: Gazeta Wrocławska

REKLAMA