Rząd wciska Polakom kit. Wiceminister zaniżyła liczbę otwartych restauracji… 250 razy

Olga Semeniuk/Fot. Ministerstwo Rozwoju, CC BY 3.0, Wikimedia Commons
Olga Semeniuk/Fot. Ministerstwo Rozwoju, CC BY 3.0, Wikimedia Commons
REKLAMA

Ministrowie w rządzie PiS zaczynają szerzyć coraz większe kłamstwa. Wiceminister rozwoju przekonując, że przedsiębiorcy nie strajkują, zaniżyła liczbę otwartych lokali 250 razy…

Rząd i jego media przekonują, że w Polsce mamy cud gospodarczy, a lockdowny nie szkodzą. Ostatnio wiceminister Rozwoju, Pracy i Technologii Marek Niedużak stwierdził, że jego dane nie potwierdzają, że firmy upadają w czasie lockdownu.

Teraz wiceminister rozwoju Olga Semeniuk podbiła poprzeczkę. Na jej celowniku znaleźli się zbuntowani polscy przedsiębiorcy, którzy otwierają się mimo obostrzeń.

REKLAMA

Wiceminister rozwoju przekonuje, że w całym kraju chodzi jedynie o 70-80 lokali gastronomicznych. Tymczasem według danych branżowych liczba ta jest… aż 250 razy większa.

Mimo zakłamywania rzeczywistości przez PiS i jego ośrodki dezinformacyjne Góralskie Veto i akcja #OtwieraMY zyskała olbrzymi odzew. Nawet największa i najstarsza polska sieć z elektroniką RTV Euro AGD otworzyła swoje salony w galeriach handlowych.

Wiceminister Semeniuk swoje brednie głosiła w sprzyjającej władzy stacji Polsat News. „Mamy około 70, 80 obiektów z branży gastronomicznej, które postanowiły się otworzyć” rzuciła na wizji.

Jednak zdesperowanych i wykończonych lockdownem polskich przedsiębiorców jest ZNACZNIE więcej! Według Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej po 18 stycznia działalność wznowiło nawet 20 tys. przedsiębiorców gastronomicznych!

Sekretarz generalny zarządu IGGP Sławomir Grzyb jako źródło swoich danych podał informacje o kontrolach sanepidu. Tylko jednego dnia w ponownie otwartych lokalach przeprowadzono ponad 1,3 tys. kontroli – co daje wyobrażenie o skali buntu przedsiębiorców.

Wiceminister Olga Semeniuk była warszawską radną PiS, która przegrała walkę do Sejmu… z aktorką Klaudią Jachirą. Była też ekspertem MON, gdy szefował nim Antoni Macierewicz.

– Wybraliście Jachirę do Sejmu. Wyborcy KO lubią syf w Warszawie. (…) Warszawa przegrała autentyczność! Zrobię wszystko, byście nie mogli oderwać ode mnie wzroku i słuchu! – odgrażała się na Twitterze po przegranej walce o Sejm.

Co zabawne, przyłapana na agitacji w USA w trakcie ciszy wyborczej Semeniuk zdobyła tylko 155 głosów tamtejszej Polonii. Nawet wspomniana Jachira zdobyła ich tam więcej.

Źródło: Polsat News / InnPoland

REKLAMA