Zabawa w ciuciubabkę trwa. Sanepid wpadł na imprezę. Klub nie zwalnia: „Czas na dzień drugi #otwieraMY” [WIDEO]

Koronawirus - zdj. ilustracyjne. Źródło: Pixabay
Koronawirus - zdj. ilustracyjne. Źródło: Pixabay
REKLAMA

Koszaliński klub Sizar postanowił się otworzyć pomimo zakazu władzy. Pierwszego dnia zawitała policja z sanepidem. Lokal zapowiada, że będzie kontynuował działalność.

Sizar w Koszalinie otworzył się w piątek 22 stycznia. Oficjalnie organizował zjazd partyjny Strajku Przedsiębiorców.

„Wszystkich naszych dotychczasowych klubowiczów zapraszamy na budowanie struktur partii strajk przedsiębiorców” – ogłoszono.

REKLAMA

Każdy uczestnik spotkania przy wejściu proszony będzie o wypełnienie deklaracji wstępu do partii strajku przedsiębiorców. „Deklaracje należy mieć cały czas przy sobie oraz nie zgubić jej do kolejnego 'spotkania’ – działają one na zasadzie biletu wstępu na spotkanie” – napisano.

W komunikacie zaznaczono, że klub działa zgodnie z zasadami Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Uczestników poproszono, by płacili gotówką.

Na imprezę wpadła policja z sanepidem. Bynajmniej nie w celu budowy struktur partii. Właścicielowi zarzucono, że łamie obostrzenia sanitarne nałożone w imię walki z koronawirusem.

Na razie właściciela klubu Sizar nie ukarano. Rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Małgorzata Kapłan zaznaczyła jednak, że „sporządzony z niej (kontroli – red.) został protokół i postępowanie jest w toku”.

Klub Sizar nie przejmuje się wizytami służb i zapowiada, że działa nadal. Ogłosił właśnie, że w sobotę (23 stycznia) od godziny 21 organizuje kolejną imprezę, w ramach której budowane będą struktury partii. Spotkanie umilać będą didżeje.

„Kochani, dziękujemy za wszystkie pozytywne słowa które usłyszeliśmy na naszym spotkaniu. Szacunek dla was! Nie zwalniamy, czas na dzień drugi #OtwieraMY. Zapraszamy od godziny 21:00 – płatność tylko gotówką” – napisano w komunikacie.

Film z interwencji policji i sanepidu dostępny poniżej.

REKLAMA