Tłumy protestowały przeciw lockdownowi w Holandii. Policja aresztowała 100 osób, użyto armatek wodnych [VIDEO]

Foto: YouTube NU.nl
REKLAMA

W Holandii tłumy ludzi wyszły na ulice w ramach protestu przeciw lockdownowi. Rząd wprowadził nocną godzinę policyjną po raz pierwszy od drugiej wojny światowej.

Rząd Holandii podjął decyzję o wprowadzeniu nowych restrykcji w ramach walki z pandemią COVID-19. Nowy lockdown wprowadził nawet godzinę policyjną – po raz pierwszy od II wojny światowej.

Lockdown ma trwać co najmniej do 9 lutego. Jednak tłumy Holendrów wyszły na ulice w ramach sprzeciwu.

REKLAMA

Demonstracje odbyły się m.in. w Amsterdamie i okolicach. W odpowiedzi na ludzi na ulicach władza użyła armatek wodnych, psów i policji konnej do rozpędzenia demonstracji.

W niedzielę w Amsterdamie pojawili się m.in. właściciele restauracji, którzy sprzeciwiają się przedłużanemu zakazowi prowadzenia działalności. Część z nich pojawiła się z transparentami „Zatrzymajcie lockdown”.

Burmistrz Femke Halsema wskazała miejsce protestu jako „strefę wysokiego ryzyka” i dała policji zielone światło nawet do prewencyjnego przeszukiwania ludzi w poszukiwaniu broni.

Natomiast w Urk (80 km od Amsterdamu) tłum zaatakował policję. W ruch poszły kamienie.

Podpalono też punkt, w którym pobierano próbki na testy na koronawirusa. Policja oskarża stawiających opór, że zniszczono radiowozy.

Protesty i demonstracje rozlały się również na inne miasta Holandii. W Stein grupa ok. 100 młodych osób miała obrzucić funkcjonariuszy fajerwerkami.

W Rotterdamie 50 uczestników protestu otrzymało grzywnę. Natomiast tylko w nocy z soboty na niedzielę, holenderska policja wystawiła 3600 mandatów za naruszenie godziny policyjnej.

Ponadto aresztowano 25 osób, które odmówiły powrotu do miejsca zamieszkania. W niedziele było to już 100 osób.

To już kolejne starcia w Holandii w związku z lockdownem. 17 stycznia demonstranci starli się z policją konną, zatrzymano 143 osoby.

Źródło: Reuters / Independent / TVN / Rzeczpospolita

REKLAMA