Niemcy wreszcie zapłacą? Koleje Rzeszy zarobiły 16 mln euro na wywózce holenderskich Żydów

Zdjęcie ilustrujące w ukraińskim podręczniku akcję Wisła, okazało się wywózką Żydów do obozów zagłady.
Zdjęcie ilustrujące w ukraińskim podręczniku akcję Wisła, okazało się wywózką Żydów do obozów zagłady.
REKLAMA

Trzy reprezentowane w Bundestagu niemieckie partie opozycyjne wspierają roszczenia odszkodowawcze ofiar Holokaustu wobec państwowych Kolei Niemieckich (DB) w związku z realizowaniem przez Niemieckie Koleje Rzeszy (DR) transportów Żydów do obozów zagłady.

List w tej sprawie skierował ubiegłego lata do kanclerz Angeli Merkel w imieniu holenderskich ofiar Holokaustu zamieszkały w Amsterdamie Salo Muller, którego rodzice zginęli w obozie Auschwitz. Jego zdaniem, Niemcy powinny sprostać swej odpowiedzialności i czuć się zobowiązane do pospieszenia z finansowymi rekompensatami dla ofiar.

Według historyków, Koleje Rzeszy zainkasowały równowartość 16 mln euro z tytułu dokonywania wywózek holenderskich Żydów, za co musieli oni w większej części sami zapłacić. Dzisiejsze DB nie są w każdym razie prawnym następcą DR – zaznacza agencja prasowa dpa.

REKLAMA

„Jest zawstydzające, że rząd federalny i Koleje Niemieckie próbują zrzucać na siebie nawzajem odpowiedzialność wynikającą z obowiązku zadośćuczynienia ofiarom” – oświadczył szef frakcji Lewicy w Bundestagu Dietmar Bartsch. Jego wypowiedź na ten temat zrelacjonowały serwis informacyjny RND i za nim poniedziałkowe wydania niemieckich dzienników regionalnych koncernu prasowego Funke.

Bartsch przypomniał, że francuskie koleje państwowe i koleje holenderskie wypłaciły już deportowanym przy ich udziale osobom stosowne rekompensaty. „To, że rząd federalny i DB dotąd tego nie uczyniły, wywołuje u człowieka po prostu z powodu bycia Niemcem rumieniec wstydu na twarzy” – wyjaśnił.

„To, że ofiary musiały płacić za ich deportację, było szczególną perfidią narodowosocjalistycznego państwa. Musi się znaleźć sposób na to, by zapewnić godne uhonorowanie i odszkodowania właśnie tym, którzy doświadczyli owego bezprawia” – powiedział RND wiceprzewodniczący frakcji Zielonych Konstantin von Notz.

Odpowiedzialny we frakcji FDP za politykę pamięci Thomas Hacker zadeklarował, że dostrzega tutaj „zarówno moralne, jak i historyczne zobowiązanie, o którym nie wolno zapomnieć”. Jak zaznaczył, „z tego względu popieramy zaangażowanie pana Mullera na rzecz uznania bólu oraz cierpień uprowadzonych i deportowanych ludzi”.

REKLAMA