Posłowie forsują ślepy pozew. Ma ukrócić hejt w sieci

Sąd. Fot. ilustracyjne. Foto: PAP/koronawirusa
Sąd. Fot. ilustracyjne. Foto: PAP
REKLAMA

Posłowie opozycji chcą wprowadzić do polskiego prawa tzw. ślepy pozew. Pozwala on na ściganie „anonimowych” internautów, którzy naruszyli nasze dobra osobiste.

Ślepy pozew to działające od lat w USA rozwiązanie prawne, które pozwala na pozywanie anonimowych osób w sieci. Pozywający musi tylko wskazać miejsce naruszenia jego dóbr.

Po otrzymaniu takiego pozwu, sąd zwraca się do operatora telekomunikacyjnego o udostępnienie danych, na podstawie których można zidentyfikować pozwanego. Teraz takie rozwiązanie forsują w Polsce posłowie opozycji, ale też koalicji rządzącej.

REKLAMA

Pierwszy ślepy pozew promował rzecznik praw obywatelskich dr Adam Bodnar. Co ciekawe, resort sprawiedliwości przychylił się do tego pomysłu i zapowiedział projekt ustawy zakładającej ochronę wolności słowa w Internecie, w którym ślepy pozew ma być uwzględniony.

– Generalnie to dobry kierunek co do zasady. Sama instytucja tzw. ślepego pozwu polega na tym, że ktoś składa powództwo, a machina państwa musi ustalić, kto napisał komentarz. Jeżeli ktoś zauważy np. niepochlebny komentarz, zwraca się do redakcji o jego usunięcie. Wówczas redakcja powinna dostać powiadomienie zgodnie z procedurą „notice and take down” i dopiero jeśli się z tego nie wywiąże, ponosi odpowiedzialność. Redakcjom nic złego po wprowadzeniu tego mechanizmu się nie zadzieje. Jest pewne jednak, że organy ścigania będą występować do redakcji o wydanie adresu IP komentującego – wyjaśnia Dominika Bychawska-Siniarska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Wprowadzenia ślepego pozwu domagają się obecnie posłowie Lewicy. Projekt wpłynął już do Sejmu.

Zdaniem posłów takie rozwiązanie prawne pomoże przeciwdziałać szerzeniu się „mowy nienawiści” w sieci. A tym samym ukróci poczucie nietykalności „anonimowych” użytkowników.

Zdaniem posłów obok sankcji przewidzianych przez prawo karne powinny istnieć instrumenty gwarantujące możliwość dochodzenia roszczeń na drodze cywilnej. Dziś bowiem do złożenia pozwu potrzebujemy wskazać m.in. imię i nazwisko lub nazwę pozwanego, a także jego miejsce zamieszkania lub siedziby.

Bez tych danych pozew zostaje zwrócony. Gdyby ślepy pozew wszedł w życie, to obowiązek namierzenia „hejtera” spadnie na operatorów i m.in. policję.

Źródło: Press

REKLAMA